Po przejechanych 500 km zdążyłem sobie wyrobić jako-taki pogląd na MCV-kę "jako całość". Oczywiście rzeczą, która najbardziej charakteryzuje Logana MCV jest ilość miejsca w bagażniku (700 l.), a także na fotelach pierwszego rzędu. Dość łatwo da się zająć dobrą pozycję za kierownicą, a fotele są raczej nieźle wyprofilowane i nie męczą w trasie (chociaż narazie zrobiłem dwie trasy po 100 km każda, więc więcej w tym temacie wypowiem się po przejechaniu np. nad Bałtyk).

Jako, że Dacia jest marką poniekąd łączącą w sobie rumuńską "egzotykę" z po-Renaultowską technologią i (nisko)budżetowym charakterem, oczywiście musiała tu i ówdzie zaoszczędzić oraz wprowadzić "nowatorskie", nigdzie indziej nie spotykane rozwiązania - wychwyciłem kilka ciekawostek:
• kontrolka kierunkowskazów - niezależnie, czy wrzuci się lewy, prawy, czy awaryjne, zawsze mrugają oba kierunki jednocześnie;
• przyciski otwierania szyb przednich - znajdują się na konsoli centralnej, w związku z tym albo można podnosić/opuszczać szybę, albo zmieniać biegi;
• klakson - jest umieszczony w zakończeniu manetki migaczy, dosyć dziwnie, ale jednak używa się łatwo, intuicyjnie (lepiej niż na środku kierownicy, gorzej niż na kierownicy pod kciukami);
• skrzydłowe drzwi bagażnika i wycieraczka zamontowana tylko na jednym lewym skrzydle - trochę ogranicza widoczność do tyłu, szczególnie podczas deszczu, ale szybko da się do tego przyzwyczaić, poza tym drzwi bagażnika są pewnie X razy trwalsze niż przy tradycyjnym rozwiązaniu i ułatwiają załadunek.

Plusy dodatnie to, oczywiście oprócz wielkiego bagażnika, świetnie działający system głośnomówiący, skóra na kierownicy, przeciwmgłowe przednie. Z minusów, oprócz oszczędzania na kablach (kontrolka kierunkowskazów, otwieranie okien w konsoli centralnej), wyróżnia się brak bocznych poduszek i komputera oraz wygląd i jakość plastików i guzików - są jak wyciągnięte z jakiejś chińskiej, najtańszej zabawki.

Nasuwa się pytanie: czy póki co jestem zadowolony? Odpowiedź brzmi: tak (chociaż przydałby się jeszcze automat, tempomat, podgrzewana przednia szyba i 100 koni więcej... no ale to nie byłaby już Dacia)