No i stało się, Pokurcz zaliczył awarię, taką dość poważną. Najgorsze, że sam to zrobiłem.
Nie, nie chodzi o wypadek. Nie miewam wypadków.
Na Pokurczu uczę się programować ecu, oczywiście tylko dla samego siebie (podnosząc osiągi, ale w razie potrzeby lubię umieć zrobić sam pewne rzeczy), no to podniosłem już z rok temu moc na 107KM i 205 Nm. Było fajnie i zaskakująca to zmiana była. Oczywiście trwało to sporo czasu, testów i trochę mięsa też było, ale się udało. Wizyta na hamowni dała wynik jak napisałem wyżej.

Jakiś miesiąc temu postanowiłem się wybrać Pokurczem na tor, poświrować trochę. Pokurcz jest zawieszeniowo ustawiony bliżej jazdy torowej niż miejskiej, co daje zaskakujące efekty.
No, ale to na marginesie tylko. Przed jazdą na tor, podkusiło mnie jeszcze trochę pogrzebać w programie, podniosłem limitery dodając paliwa i powietrza, zmieniłem zawór upustowy i jeszcze trochę mocy doszło, nie wiem ile, ale zmiana była wyczuwalna.
Niestety przegiąłem. Pośmigałem trochę po torze, zabawa była przednia, ponoć wykręcałem całkiem niezłe czasy wyprzedzając 2 litrowe benzyny. Ale w pewnym momencie wystąpiło spalanie stukowe, kupa niebieskiego dymu i kaput, silnik zgasł. Wróciłem na lawecie.
Zmieniłem program na standardowy, ale nic to nie dało. Błąd P1187, ciśnienie paliwa na rampie (listwie CR) i silnik gaśnie. Da się jeżdzić spokojnie i miejsko, ale większy but i silnik gaśnie.
Wymieniłem czujnik ciśnienia i regulator, trochę się tego czepiając jak topielec brzytwy, ale nic to nie dało.
Albo wtryskiwacze, albo pompa CR. Tym samym auto raczej na żyletki, bo używane wtryskiwacze kupować to niezły hardcore, a regenerować nie zamierzam. Podobnie z pompą CR sprawa wygląda.
Szkoda mi go, bo dużo frajdy mi dawał. Z drugiej strony sam przegiąłem i sam tego chciałem, tak analizując po czasie.
Lepsze wrogiem dobrego...