Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Vectra - rodzinny "KLEKOT"
»
Krynica i okolica :)
Wpis w blogu auta
Opel Vectra
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1629 razy
Data wydarzenia: 29.01.2015
Krynica i okolica :)
Kategoria: podróż
Część już widziała fotki z feryjnego wyjazdu do Krynicy Zdrój i okolicznych miasteczek, ale co tam dam wpisa i tutaj
W drodze do Piwnicznej Zdrój przejeżdżaliśmy przez miasteczko Żegiestów które na pierwszy rzut oka straszy opuszczonymi i niedokończonymi budowlami hoteli i uzdrowisk. Więcej w linku w tym temacie (http://www.zegiestow.pl/uzdrowisko/77-co-w-trawie-piszczy). Ostatniego dnia pobytu ruszyliśmy jeszcze raz na Górę parkową ale tym razem pogoda nie dopisała i wszystko było zamglone
FOTKI JAK ZWYKLE PORTAL USTAWIŁ WE WŁASNEJ KOLEJNOŚCI!!!!!!
Ostatnia aktualizacja: 29.01.2015 11:35:18
Najnowsze blogi
Dodano: 17 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 18 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
3
komentarze
Dodano: 19 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

pozdrawiam
Ma syna
Sąsiadka nie dla Ciebie
Dobrze, że we Francy w tym błotku był dostęp do bagażnika, bo by trza ją po nocy wyciągać, źródełko to była bardzo ważna rzecz
Żeby nie ich krzyki to bym dojechał, a tak znów wszystko na Francę, że gówniana. No bo gówniana, ale czemu zawsze? Przecież parę razy dojechała
Francy nie dosięgnę widłami, bo jest za szybka, zresztą ja na ulicę prawie nie wyjeżdżam, ostatni raz byłem tamtej zimy jak odśnieżałem, teraz nie ma takiej potrzeby
Ale my Cię latem zataszczymy na tor saneczkowy, dopiero zobaczysz jaka to jest jazda
Coś ty, ona jest niezniszczalna, ona powstaje jak Feniks z popiołów, wiesz ile Marcin daje, aby się jej pozbyć?
Chyba uratują Go dopiero te mijające trzy lata, które stukną Francy
Skoro nie byleś, to na razie sobie pooglądaj na którymś z moich wpisów, albo Piotrka, albo Qchara
A jak latem przyjedziesz to Ci tam zaciągniemy
Mistrzu, jak byś ostatnim razem nie uciekł jak dyplomata, to i Ty byś doświadczył tych wszystkich atrakcji
Dla nas starych tam bywalców, to już chyba najlepsze niespodziewane atrakcje jakie nas tam mogą spotkać, to impreza pod wiata, to grill przed chatą i odkopywanie Marcinowej Francy