Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Punto Kropek
»
Kropek w serwisie-auto zastępcze Fiat Palio
Wpis w blogu auta
Fiat Punto
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1281 razy
Data wydarzenia: 28.03.2012
Kropek w serwisie-auto zastępcze Fiat Palio
Kategoria: obserwacja
Wedle zapewnień kierownika serwisu silnik nie miał jeszcze kapitalki tylko przy 250 tyś regenerację głowicy.Jestem naprawdę pod wrażeniem stanu technicznego tego auta.Gdybym kupował tanie auto to nie zwróciłbym na to Palio uwagi (wygląd zewnętrzny,przebieg)jak widać pozory mylą.Dodam jeszcze,że poza poobijanymi miejscami nigdzie nie widać korozji.
PS.Sorry za jakość zdjęć-robione komórką
Najnowsze blogi
Dodano: 7 dni temu, przez giernal
Z ogromną satysfakcją, po dwudziestu czterech miesiącach eksploatacji Astry i przebyciu nią prawie 10 000 kilometrów, ogłaszam iż znalazł się jej godny następca, który będzie pełnił ...
47
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Co do "niemieckich superwozów" polecam lekturę profilu passata kolegi jaworznianin. W dalszej rodzinie też się przewinęło sporo Fiatów i nikt nie narzekał
Jeśli chodzi o mnie to jeśli Kropek mi czymś podpadnie to napewno to opiszę ku przestrodze innych.
W zeszłym tygodniu koleś z pracy mając na uwadze drugi już pobyt Kropka w serwisie(poprzednio z zamarznietą odmą) wysmiewał się ze mnie,że trzeba sobie było kupić Polo to bym się po serwisach nie włuczył.No i pech chciał w piatek jego kochane Polo odjechało z pod zakładu na lawecie,bo w silniku coś mu zaczęło zaraz po odpaleniu strasznie rabać i silnik zgasł.Wczoraj się przyznał,że "coś tam" sie stało z łańcuchem rozrządu.Do dzisiaj jeszcze auta nie ma.Nie trudno sie domyśleć,że wykorzystałem tą sytuację i odbiłem mu piłeczkę,że trzeba se było kupić Fiata to by mu sie silnik po 20tyś nie rozsypał.Oboje się uśmialiśmy po pachy.Chciaż jemu nie do śmiechu bo 2 mieś temu skonczyła mu się gwarancja i jeszcze nie zapadła decyzja czy mu zrobią w ramach rękojmi.Pozostaje nam wszystkim życzyć sobie aby nasze wozidełka były jak najmniej awaryjne i zawsze dowoziły nas do celu niezależnie jakiej marki są.Pozdro.
Jasne, wyssałem sobie to z palca....miałem też Cinquecento i sprawował się lepiej od Punto, co nie znaczy że dobrze, ale Punto I to był najbardziej awaryjny samochód jaki kiedykolwiek posiadałem....to nie są żadne stereotypy....wystarczy popytać właścicieli włoszczyzny, jeśli będą uczciwi to powiedzą jak jest i jeszcze raz powtórzę - każde auto się psuje, ale włoskie wybitnie.....nie ma po prostu porównania do np. niemieckich i japońskich i to nawet przy założeniu, że i te marki obniżyły loty jakościowe.....a wynika to z faktu że przy Fiacie ZAWSZE jest coś do zrobienia...to że jedzie nie oznacza że jest sprawny, bo tu puka, a tam stuka.....na razie delikatnie, ale z czasem i tak się rozhula na maksa, a przy okazji jakaś dupinka padnie......
Liczy się jakość, nie ilość!
Miałem Punto I 75 ELX w latach 1995-1998....tłumik poszedł po roku...., pas zacinał się po pół roku...ale to pryszcz
Domyślam się
I jego fotki, oczywiście!