Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Honda Prelude Abaddona » kolejna bessa







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Honda Prelude
  • przebieg 230 500 km
  • rocznik 1995
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.0 i 16V
Dodano: 14 lat temu
0
like
Blog odwiedzono 861 razy
Data wydarzenia: 24.03.2011
kolejna bessa
Kategoria: inne
jeśli się tak można wyrazić;)
dzisiejszy dzień pod względem motoryzacyjnym można zaliczyć do nieudanych, wszystko zaczęło się rano. wyjeżdżając z garażu prela musi pokonać jakiś 3cm uskok (na letnich kołach odczuwa się go jakby miał 30cm ), no i na tym uskoku zamigało mi lewe oczko i zgasło, od wibracji zjarała się żarówa:(, no ale cóż miała prawo, a i wydatek niewielki, więc w drodze do szkoły zajechałem na stację i zakupiłem taką H3ujke, 2 minutki, i po kłopocie;)

tak w ogóle to wczoraj zmieniłem obuwie na letnie, ale o tym później, teraz o kłopotach z tym związanych;) konkretniej jeszcze zanim dojechałem do stacji, a dokładniej mówiąc za tablicą odwołującą teren zabudowany, przycisnąłem trochę nogę do podłogi 70->80, i już czuje że coś nie tak 90-> i jeszcze troszkę, i nagle zaczęło mi wyrywać kierownice z ręki, takie bicie złapało prele, że ręce mi latały na 5cm w górę i 5 w dół:/ więc zwolniłem do tych powolnych 80 i jechałem i jechałem i jechałem, miałem wrażenie że 3 razy dłużej niż normalnie, i tak jadąc i... w końcu dojechałem do wymienionego wyżej cpn'u, i po zrobieniu swojego przejechałem kolejne 30m do wulkanizatora

ten wywarzył mi felerne koła, okazało się, że przez zimę odmroziło odważniki[rotfl]. w końcu wyjeżdżam i słyszę krzyk niech pan poczeka, więc zatrzymałem się, i okazało się że na podłogę upadł komuś wkręt:/ taki sobie, jakieś 7cm "sztyletu" wlazło mi w koło, nim zdążyli mi powiedzieć czemu miałem się zatrzymać, sam usłyszałem. no ale w końcu jestem u wulkanizatora, więc z powrotem na podnośnik i wymiana opony, na jakąś chińską z magazynu, z klauzulą, że jak znajdę ja albo on odpowiednią, to mi za nią zwróci i wymieni na koszt firmy, więc wymieniliśmy się telefonami i w drogę:)

więc opuściwszy wulkan wreszcie dojeżdżałem do szkoły, jeszcze tylko przejazd kolejowy i jakieś 200m, no ale przejazd, a ja na 18-stkach, więc jakieś 5km/h i się toczę. Nagle dobiegło mnie potężne "szuuur", myślę wtf?, no ale przecież nie zatrzymam się na środku przejazdu, więc zwolniłem ile mogłem (1ynka bez gazu) i słyszę kolejne i kolejne i jeszcze raz, w końcu za przejazdem zjechałem na pobocze, awaryjne i idę na oględziny, i tu nagłe (na razie) wkurzenie na mojego mechaniora, bo zrobił mi za długi rant, to zawinięcie do środka w prawym nadkolu, myślałem że mnie szlak trafi, zżarło mi 5mm bieżnika na obrzeżu opony, wkurzony rzuciłem sam do siebie wiązanką i zadzwoniłem do wulkanizatora żeby jakby co szukał 2 opon, i dalej do szkoły, to chyba moja najdłuższa droga, bo 7km robiłem w 53min:/

to nie końec złego, na długiej przerwie wpakowaliśmy się z kolegami do pralki i wyruszyliśmy do chickenbaru, kolega spuścił szybę i ogień, na miejscu szybka w górę i słychać zgrzyt, cichutko więc nie zwróciłem na to uwagi, ale kiedy kolega pociągną za klamkę, to zrobiło się chu.., bo tu bryndza, drzwi się nie otwierają, wysiadłem i poszedłem otworzyć mu od zewnątrz i znowu chu.nia, teraz to już się wkur.iłem na mechanika, że tak złożył drzwi przy naprawie, że szyba pościągała cięgna, no ale nie to było najważniejsze, tylko co teraz z tymi drzwiami zrobić, jedynym pocieszający faktem, a raczej widokiem, i to na prawdę rozweselającym był widok kumpla wyczołgującego się z auta moją stroną, więc rozbawieni poszliśmy na tego kurczaka, a dopiero po "amaniu" podzwoniłem po kumplach i znalazłem człeka który jest w stanie to zrobić, po szkole pojechałem do niego i umówiłem się na poniedziałek, w trakcie gdy będe w szkole, on mi się włamie do auta

tyle ze złych wieści, na szczęście. kiedy wróciłem do domu wziąłem się do szukania gum, w całej sieci znalazłem tylko jedne good yearki z bieżnikiem jodełka f1 w moim rozmiarze, wiec szybko zamówiłem i zadzwoniłem do wulkana, że znalazłem oponki i to z takim samym przebiegiem co moje:), niestety, dopóki oponki nie przyjdą, to nadal musze się wlec, a nie jeździć, bo ściąga mnie w lewo przez różne opony, no i jeszcze trzeba uważać na tą nadgryzioną.

co do napraw, to już pisałem, że na drzwi się umówiłem, bo sam nie ściągnę boczka bez otworzenia drzwi i na odwrót, więc tu potrzeba kogoś wykwalifikowanego w fachu:], co do nadkola, to kupiłem specjalny kamień do cięcia stali kwasoodpornej, taki który nie przegrzewa blachy, a więc zmniejsza ryzyko rdzewienia, przyciąłem rant, zamalowałem podkładem i jest git. a co do wymian opon, to robiłem to ręcznie. oponki, a raczej całe koła trzymam w magazynie jakieś 3km od domu, więc żeby nie latać kilka razy i nie brudzić auta, wymieniłem na ręcznym podnośniku własnoręcznie, czasem fajnie sie pobrudzić
mimo tak pechowego dnia, i tak mam dobry humor, bo reszta dnia była zaje..., mojej psychy nic nie zagnie:)
pzdr
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do bachus1: no a to pech już mi drugi w oponie siedzi, ale powietrze nie ucieka to nie ruszam
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do Burdoror: dzięki, humor raczej mało rzeczy może mi popsuć, bo nigdy niema tego złego co by na dobre;)
Pzdr
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do michal3281: [rotfl] proszę bardzo, prela ogólnie zbytnią szczęściarą nie jest, zawsze potrafi coś sobie znaleźć
pzdr i również mniej pecha życzę
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do worm83: hehe dzięki, jakby nic się nie działo to świat byłby nudny
Pzdr
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do baaartez: hehe, lepiej późno niż wcale dzięki:)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do spotzlot: hehe, z przyszłości się śmieję, teraźniejszość jest ok, a przyszłość według planów ma być zajefajna
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do sliweczka1979: hehe, dzięki jeszcze raz:P no i faktycznie pierwszy
pzdr i oby do następnego;)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Wulkanizator zwykle wkręty rozsypuje na drodze przed zakładem - klientów nie zabraknie. Biedakowi jeden wkręt wypadł w warsztacie... a to pech! Pozdrawiam!
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Grunt, to zachowanie spokoju i dobrego humoru. Super wpis :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
A ja myślałem, że ja mam pecha... Jak będę miał zły dzień to przeczytam Twój wpis jeszcze raz, pozdrawiam
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Dzień pełen przygód...szkoda, że mało pozytywnych ;)
Pozdr i oby mniej takich dni a więcej zabawy Pralką ;)

0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Po 3 miesiącach [puchar] gratuluję
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość przed kolegą.[car]
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Kurcze Krzysiu sorry.. Miałeś być jak zawsze pierwszy...

[puchar] Gratuluje dziennika
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do sequoia: no niestety, inwestuje w prele i inwestuje, a jej ciągle mało:/, mam nadzieje że kiedyś uda mi się w końcu doprowadzić ją do ideału
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do majcher836: podziękował, choć wolałbym ich nie mieć
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
DiKej, ty to masz szczęście... Nawet taki niezatapialny dinozaur jak Honda potrafi ci się psuć :P
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Świetne masz te opowieści Pełne przygód nerwów i optymizmu ;)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Ja moze raz lub 2 w roku... I to wszystko...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do lysy1233: domyślam się że żartujesz, ale czasem % trzeba ruszyć, byle zdala od auta
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Przeciez zartuje... Ja nawet % nie ruszam...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do lysy1233: % tak, bo imprez teraz od chu..., ale reszty nie, a od zawsze wiadomo, że auto=wydatki, niestety...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do baaartez: no niestety, chętnie bym komuś oddał moje fatum, żeby mógł dodawać wpisy zamnie
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Ale przygod Teraz bedziesz ogarnial temat cieszac sie dobrze wydanymi pieniedzmi, ktore bys mogl wydac na prostytutki, alkohol i narkotyki
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Ty to masz te przygody jak mało kto inny.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do pafka: nigdy, ja zawsze cieszę morde, ale na mechanika się wku..;)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
No nieźle
Nie jeden na Twoim miejscu by się porządnie wku..., ale Ciebie dobry humor nie opuszcza - tak trzymaj :-)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do leinad: podziękował, miło słyszeć że się podoba
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Do -Marek-: święte słowa, o tym nie pomyślałem:)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 14 lat temu
Klasa wpis[puchar]
Ty to wiesz jak człowieka rozbawić, a tak poza tym to dobrze czyta się Twoje wpisy bo są na temat i wszystko w jednym, nie jak co niektórzy, o każdej pierdółce osobne dzienniki piszą
Jak by się któryś z pisarzy tu obecnych uparł to z Twojego dziennika to kilka ładnych opowiadań by zrobił.
Pozdrawiam
0
like
Zgłoś nadużycie


Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez giernal
Niebawem minie kolejne półrocze eksploatacji Astry, na liczniku przybyło prawie 2000 kilometrów, więc najwyższa pora przedstawić najnowszą historię użytkowania "Tłuczka". O ile poprzedni ...
4 komentarze
Dodano: 7 dni temu, przez niki129
W211 okazał się super zakupem i autem które przez 4 lata nie sprawiał nam kompletnie żadnego problemu. Nie dziwi fakt, że następca mógł być tylko jeden. Po 2 miesiącach poszukiwań, ...
11 komentarzy
Dodano: 12 dni temu, przez giernal
Ostatnio coraz częściej rozpoczynam wpisy dzienników pokładów od narzekań na deficyt czasu, który uniemożliwia bieżące opisywanie losów moich samochodów. Obecnie stan ten osiągnął takie ...
21 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl


Wyślij zaproszenie