Dzisiaj (14.05) mija rok od wyjazdu Generała z salonu. Dokładnie rok temu w godzinach popołudniowych spełniło się jedno z moich marzeń...

Po roku jazdy mogę już coś powiedzieć na temat samochodu. Oczywiście jak zawsze obiektywnie.

Ogólnie samochód spełnia moje wszystkie wymagania i jest jak dla mnie "idealny". Oczywiście ma swoje wady na które staram się już nie zwracać uwagi ponieważ mogłoby się to skończyć (dla mnie) bardzo źle - w kaftanie i białym pokoju pozbawionym klamek.

Zalety:
- jest nowy
- dobrze spasowane materiały (nic nie trzeszczy)
- duży komfort podróżowania
- twarde zawieszenie (może dla niektórych to wada...)
- VTEC pod maską czyli wysokie obroty są dla niego najlepsze
- stosunkowo dobre wyciszenie kabiny pasażerskiej
- bardzo dobrze wyprofilowane przednie fotele
- zadowalające/wystarczające wyposażenie
- precyzyjna skrzynia biegów
- dobry system audio (Premium Audio System)

Według mnie dużą zaletą jest wygląd samochodu. Jednym słowem wygląda "KOZACKO" . Jest to sprawa gustu więc nie wszystkim musi się on podobać.

Wady:
- cholernie podatny na zarysowania lakier
- małe tylne drzwi
- dosyć mało miejsca na nogi z tyłu
- niekoniecznie elastyczny silnik jak na benzyniaka przystało
- urywające się szpilki kół

Największą wadą jest ten lakier lecz staram się nie zwracać już na to uwagi... W sumie z niewielkiej odległości już nie widać żadnych rysek.

Chyba tyle... Jeśli znajdę inne zalety lub wady auta będę pisał o tym przy okazji w innych dziennikach.

Aha... Mój syn koniecznie chciał aby Generał zdmuchną świeczkę... Totalna dziecinada ale już dawno nie wygłupiałem się więc zafundowaliśmy sobie trochę śmiechu