Witam. Ja też mam swoje osiągnięcia w dziedzinie upiększania! I bynajmniej nie siebie samego! Wczoraj w chwili napadu coś zrobienia i wykorzystania sposobności, że kierowca Lancelota, czyli moja lepsza połowa jest na obozie sportowym, postanowiłem zrobić coś, co pewnie i tak nie zostanie zauważone, ale za to przysporzy mnie satysfakcji.

Od dawien dawna nosiłem się z zamiarem wymiany piór wycieraczek w Lancelocie. Stare słabo już zbierały a i nie wyglądały najlepiej (elementy metalowe pordzewiałe)! Ale zwlekałem z tym, ponieważ również skorodowane były ramiona wycieraczek i aby dokonać jakichś drastycznych zmian potrzeba przynajmniej 1 godzinę czasu. A z tym jest różnie.

Wreszcie nadarzyła się okazja, więc zakupiłem lakier czarny mat w sprayu, papier ścierny, benzynę ekstrakcyjną i do boju. Technologii wam nie zdradzę ale efekt można podziwiać na fotkach. Aha zapomniałem dodać, że nabyłem również nowe pióra wycieraczek, ale to chyba jest oczywiste.

Przy okazji zrobiłem również inny dobry uczynek. Od lat bowiem denerwowały mnie te trójkąty trzymające lusterka boczne. Trójkąty te wykonane nie wiem z czego (chyba jakiś odlew żeliwny albo marne tworzywo) dawno oblazły z farby. Żeby lepiej to wyglądało traktowałem to co jakiś czas czernidłem kupionym za piątkę. Zdawało to egzamin ale nie wyglądało pięknie. Dlatego też przy okazji malowania wycieraczek odczyściłem również nieszczęsne trójkąty i tym samym lakierem w sprayu potraktowałem również i je! Efekt pracy również na załączonych fotkach.

I co wam powiem to wam powiem, tak jak myślałem efekt przysporzył mi wiele satysfakcji!