Witajcie.
Jako, że zbliża się zima i czas wsiadania do samochodu po po ciemku postanowiłem zamontować opóźniacz czasowy wyłączenia oświetlenia w samochodzie.
Niestety nie obyło się bez przygód.
Pojechałem do nowegoelektronika, tam upatrzyłem sobie owy opóźniacz. Niestety, ale nie mieli go w głównym magazynie, pozostał jeden - ostatni, na szczęście w sklepie obok. Po zakupie (przez moją nieuwagę) nie zabrałem paragonu a jedynie potwierdzenie przelewu. Okazało się, że po wlutowaniu opóźniacza (zgodnie ze schematem) nie działa on prawidłowo, to znaczy samochód wcale nie zareagował na jego obecność (a opóźniacz ładował kondensator tylko do 1.3V). Po rozmowie z kierownikiem sklepu udałem się do głównego sklepu (ulica Wajdeloty Bielsko), gdzie w okienku serwisowym mogłem oddać go do naprawy, jako, że nie miałem paragonu a jedynie dowód przelewu to przydała się tu pomoc kierownika, który powiedział, że mam przekazać pracownikowi, że wszystko jest ustalone. Oddałem więc opóźniacz do naprawy około godziny 12, o godzinie 14 był już do odbioru. Odebrałem, przylutowałem i... teraz lampka nie gasła wcale. Rozebrałem go po raz kolejny, okazało się, że serwisant zapewne przypadkowo zlutował ze sobą dwa styki, paliwo na dojazd wyszłoby mnie zapewne więcej niż koszt kolejnego takiego urządzenia, więc darowałem sobie reklamację. Po poprawieniu lutu opóźniacz działa tak jak powinien. Zawsze polecałem wszystkim sklep NowyElektronik, można tam dostać praktycznie wszystko i zapewne nadal będę go polecał. Pomimo tej wpadki, każdemu się zdarza, szczególnie po wielu godzinach pracy. Mam nadzieję, że przy droższych sprzętach serwisanci starają się bardziej.

Opóźniacze tego typu można spotkać na przykład w samochodach marki Volvo, jest to o tyle fajne, że wsiadając do auta mamy jeszcze światło, aby się zapiąć, włożyć kluczyk do stacyjki itp. Ja nie podpinałem plusa od stacyjki, 15 sekund to moim zdaniem dobry czas i nie potrzebuję natychmiastowego wyłączenia układu. Zanim wsiądę, zapnę pas, odpalę silnik, spojrzę w lusterka to minie 15 sekund.

Podłączenie jest bardzo proste, podpinamy się pod plus zaraz za żarówką (nie przed) czerwonym przewodem oraz pod masę stałą pojazdu (przewód niebieski). Dodatkowo możemy żółty przewód podpiąć pod plus zapłonu (może być nawet pod plus radia, zapalniczki, czegokolwiek).
Koszt to około 12zł, jeśli nie mamy w okolicy sklepu to możemy zamówić taki opóźniacz na np. allegro i wyjdzie nas około 18zł z przesyłką. Dawniej, szczególnie w zimie musiałem zostawiać drzwi uchylone, aby mieć zapalone światełko lub przełączać je na górze, teraz wszystko dzieje się automatycznie.

Pozdrawiam i polecam każdemu majsterkowanie przy samochodzie, to dobra zabawa i można się wiele nauczyć a jak miło jest zobaczyć, że coś co chcieliśmy mieć działa i to dzięki nam

Poniżej zdjęcia przylutowanego układu oraz film prezentujący jego działanie.

Gdy ktoś wsiada np. z tyłu i otworzy drzwi szybko, wsiądzie i je zamknie to żarówka pali się przez około 5 sekund. Po dłuższym postoju działa 15 sekund.