Sam nie wiem czy to zrobić. Uwielbiam go za to jak jeździ, za ten ogromny silnik pracujący z takim wdziękiem, za ten wystrzał 520nM jak z procy przy każdym naciśnięciu pedału gazu. Za brutalne gabaryty i wygląd i za toporne w sumie wnętrze.
Czas płynie jednak nieubłaganie, obaj zestarzeliśmy się, świat wokół się zmienił (nie wiem tylko czy na lepsze), obaj mamy inne potrzeby, obu nam zdarza się coś, co niedawno było nie do pomyślenia... Za chwilę przeprowadzka, nowe podwórko mniejsze, na 5 metrów szarego cielska i jednocześnie na kupionego właśnie Kadjar`a miejsca nie starczy, niestety.
Podsumowując - bujaliśmy się razem 5 lat, przejechaliśmy 120000 km dobrze się bawiąc przy tym. Zawiódł mnie tak naprawdę tylko raz, dwa miesiące temu, podczas wyjazdu do Łodzi. Blokada zacisku hamulcowego w trakcie trasy spowodowała ostatecznie, że do Łodzi nie dojechaliśmy. Błahostka, ale to właśnie ona spowodowała decyzję o ostatecznej zmianie auta.
Boli mnie serce, oddalam dzień w którym go ostatecznie posprzątam i zacznę dla niego szukać nowego domu, ale chyba nie ma na co czekać. Niech ktoś inny się cieszy spojrzeniami przechodniów i gulgotem V6 spod maski.