Wpis w blogu auta
Volkswagen New Beetle
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1294 razy
Data wydarzenia: 27.08.2016
Czerwone korale ….
Kategoria: zmiany w aucie
W sobotę miałem do tej roboty trzy podejścia, a to dlatego, że nie mogłem odkręcić kół! Za pierwszym razem koła chciałem odkręcić sam. Mam taki specjalny klucz z przedłużką, który już wiele razy dawał radę, tym razem nie. Postanowiłem jechać do wulkanizatora, żeby on poluzował śruby. Poluzował i owszem, ale po przyjedzie pod dom, śrub znów nie obrócę . Za trzecim podejściem pojechałem i kupiłem taki sam klucz jaki miałem, tylko nowy i tym kluczem w końcu odkręciłem to co chciałem. Wulkanizator oświecił mnie trochę, mówiąc, że z alusami to tak już jest, że potrafią się nieźle zapiec
A potem to już pełen profesjonalizm albo amatorka jak to kto widzi. Wyczyściłem zaciski i pomalowałem je nie ściągając ich. Ale efekt nie jest wcale taki zły, więc jestem nawet zadowolony! Zobaczymy tylko, na jak długo efekt pozostanie!
Dopisek: 17.07.2017
Zaciski po roku użytkowania po malowaniu są bez zarzutu! Żadnych odprysków tylko trochę brudnawe, ale mycie myjką ciśnieniową wytrzymują!
Ostatnia aktualizacja: 17.07.2017 07:50:23
Najnowsze blogi
Dodano: 1 godzina temu, przez Egontar
Jak w tytule. Siłowniki w moim DS-ie były na wykończeniu, od czasu do czasu zarobiłem klapą w głowę , a samo otwarcie z pilota, przycisku we wnętrzu czy przycisku pod klapą co prawda ...
Dodano: 4 dni temu, przez jelonki
... i wytestowana podróż w 3 osoby i 3 rowery na dachu (belki kupione poza oficjalną dystrybucją KIA). Bez problemów, spalanie lekko większe (ok 1 litr więcej niż normalnie).
15
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Było grubo Ja tam się wyluzowałem całkiem nieźle (z wyjątkiem poszukiwań karty kredytowej ale w końcu się znalazła w koszu bo ją wywaliłem razem z pustą paczką po fajkach niechcący).
Marcin został wymasowany butelką po Grant's-ie
Jak to Piotrek mówi - "dziadostwa narobią", coś w tym jest
O! przepraszam, co to to nie, dziwki to już nie i nie wódka tylko Grant's no i inne
Marcin ogląda film, ale chyba dusi komara
Członki na miejscu, zdrowie się poprawia
Leczymy się, ale końca nie widać
Chyba sam nic, ale Go połamało jak zresztą mnie też Obaj trzymamy się za plery - chyba musimy zacząć wspólne leczenie?
Marcin wrócił mocno kontuzjowany, prawie jak po paleniu na tarasie, a w zasadzie poza nim
Nie ma sprawy, przecież ja mam tam Cytrynę, którą muszę wrócić. To co jedziemy?