Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy boro_89 » Chcesz zarobić na sprzedaży samochodu? Lepiej zostań sprzedawcą sera!







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika boro_89
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 2308 razy
Data wydarzenia: 06.01.2013
Chcesz zarobić na sprzedaży samochodu? Lepiej zostań sprzedawcą sera!
Kategoria: inne
XXI wiek to czasy, w których możesz kupić dosłownie wszystko, jeśli Cię na to stać. Zacząwszy od cnoty pewnej Brazylijki po działkę na księżycu... Nie musisz nawet wychodzić z domu - możesz zrobić to przez internet! Jakiś rok temu przed okresem świątecznym cierpiałem na nadmiar wolnego czasu który w połączeniu z większą ilością alkoholu sprawił, że wpadłem na niekoniecznie racjonalny pomysł. Otóż oglądając pewien program w którym dwaj panowie kupują i remontują nieco podniszczone auta, po czym sprzedają je z zyskiem, postanowiłem, że jak fan motoryzacji, powinienem kupić stare auto i zająć się nim. W tym czasie znajomy postanowił sprzedać swój cud niemieckiej techniki - mianowicie nic innego, jak właśnie Volkswagena Vento. Fakt, że blacharka nie była w najlepszym stanie, lecz technicznie miał być w dobrym stanie, jak podkreślał znajomy (chyba wiem, czemu jeździ teraz toyotą...). Cóż, chwila namysłu i po niedługim czasie stałem się właścicielem owego Vento. Początkowo wszystko zdawało się być w normie, samochód tylko trochę za dużo palił. Jak potem się okazało, nie działał termostat. Zdarza się. Trochę później podczas przeglądu okazało się, że progi są w kiepskim stanie i trzeba będzie się tym zająć. Nowe progi plus nadkola i błotniki - bagatela 1000 zł wyjęte z portfela. Pomyślałem wtedy - cóż, pojeżdżę nim parę lat... I tak wsadziłem łącznie w auto 1700 zł. Kiedy okazało się, że z pewnych przyczyn losowych muszę go sprzedać, wystawiłem go za 3200 zł. Jednak lekko wgniecione drzwi kierowcy i matowy dach na aucie sprawiły, że opuściłem cenę do 2200 zł. Cóż, jednym nie pasuje, że to benzyna, innym to, że ma matowy dach (rocznik 1994!)... Do sprzedaży podchodzę uczciwie. Mimo to wciąż nie mogę go sprzedać. Nie dziwi mnie, że schodzą auta te najbardziej 'picowane' bo przecież polak kupuje oczami... Dla porównania mój inny znajomy sprzedał ostatnio nieco dobitego (kupionego kiedyś od handlarza) golfa III kombi 1.9 td, rocznik 95. Samochód bez specjalnego wyposażenia, również zmatowiały i miejscami podklejaną podsufitką. Jednak to był kombi, w dodatku diesel, co sprawiło, że znajomy dostał za niego 4500 zł. Póki co, Vento zostaje u mnie. Nie sprzedam go za kwotę poniżej 2000 tys, chociaż nawet to nie rekompensuje straty 1700 zł w ciągu niecałego roku.
Dodano: 11 lat temu
Do boro_89: No moim zdaniem, sprawne auto tej klasy jest warte więcej jakby nie patrzeć. Choć ma już swoje lata, to takie auta aż tak na wartości nie tracą. Właśnie sprzedaż za 2 tysiaki, a co za to później kupisz? Trzeba przynajmniej ze 3-4 tysie dołożyć żeby przynajmniej te 4-5 lat młodszego coś kupić.
Dodano: 11 lat temu
Do piotr1988_17: Ok, rozumiem. ;) Niestety, dla mnie 2200 zł to też bardzo mało, jak chociażby ze względu na inwestycje, jakie w niego poczyniłem, no i nie spodziewałem się takiej utraty wartości po VW... Dlatego wciąż zastanawiam się, czy go sprzedawać, bo szkoda mi chociażby tej kasy, a wkurza mnie fakt, że oddam komuś sprawne auto za 2 tys. :) Wczoraj jechałem nim do Szczecina i bez problemu z 100 km po chwili wyciągnął prawie 170 km/h. Po prostu chyba żal mi się z nim rozstawać, szczególnie za tą cenę.
Dodano: 11 lat temu
Do boro_89: No to słuchaj jeżeli go doprowadziłeś do takiego stanu że Cię zadowala to po co sprzedajesz??:) moim zdaniem zainwestuj w zwykły gaz 3 generacji, koszt około 1400 złoty i jeździj dalej. Szczerze to dla mnie cena, czyli 2 tysiaki za to auto jest nie dużo. Mnie np. nie przeraża że pali 8 litrów, tylko to jak to auto wygląda. Po prostu jest już leciwe, lata 80 się kłaniają niestety. Jeżeli Ci obraziłem słowem szrot, to przepraszam ale wywnioskowałem to z tekstu, nie lubię owijać i lizać dupy.
Dodano: 11 lat temu
Do grzesio70: Dlatego trzeba zawsze z dystansem.
Dodano: 11 lat temu
Do boro_89: Bo ja zawsze szczerze i w większości przypadków to się sprawdza. I jak? Sprzedałeś?
Dodano: 11 lat temu
Do MAT86: Ile ja się tego nasłuchałem, zanim nabyłem Srebrną Strzałę :D Francuskich - nie, Fiatów - nie, diesli - nie, gazowych - nie, z komisu - nie, od człowieka - nie, z automatyczną skrzynią - nie, z alledrogo - nie, jeżdżącego po polskich drogach - nie... jakbym wszystkie takie rzeczy wziął do siebie, to bym rower jedynie mógł sobie kupić :D
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: zdaje się, że powodzenie się przydało. :) Trafiłem dziś na faceta w średnim wieku, który oglądał moje auto i chyba mu się spodobało. Choć oczywiście, żałował, że to nie tdi, stwierdził, że mój jest dobrym stanie. :)
Dodano: 11 lat temu
Do piotr1988_17: Kolego, mój samochód NIE jest szrotem. W zeszłym roku znajomy szukał golfa III w dieslu do kupienia i przy tym, jakie egzemplarze widziałem za 4-5 tys, mój naprawdę wygląda dobrze. Fakt, że kupiłem go w średnim stanie, ale nigdy nie nazwałbym go szrotem, czy złomem. Odpala zawsze za pierwszym razem! Czemu nie mogę go sprzedać? Odpowiedź jest banalnie prosta... Gdyby miał lpg lub tdi na tylnej klapie, pewnie już dawno bym go sprzedał. Jednak ciężko znaleźć amatora na auto, które średnio pali 8 litrów 95 na sto kilometrów. Nie mogę być też odpowiedzialny za to, że Volkswagen stosował zbyt cienką powłokę lakierniczą w tym modelu i dlatego zmatowiał mi dach. Dla mnie zmatowienia lakieru na dachu w 19 letnim aucie nie są dużym problemem, skoro technicznie auto jest dobrej kondycji , podobnie jak blacharka. Fakt, że przez zaniedbania poprzedniego właściciela włożyłem w niego sporo kasy, jednak wiedziałem później na czym stoję. Czy tak naprawdę samochody kupione od handlarzy za o wiele większe pieniądze są w dużo lepszym stanie?
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: Przyjechał nówką Auris starszy facet i po historyjkach z TIR-ami i innymi autami zaufałem mu. Jak widać nie potrzebnie
Dodano: 11 lat temu
Jak piszecie, stan auta i jego wygląd to klucz do sukcesu.

Lanosem już sie interesują, Golfa kupiliby ale TDI bez DPF-u i tak wyposażony nie jest na sprzedaż za żadną cenę. I może nigdy go nie sprzedam :) zostanie w rodzinie
Dodano: 11 lat temu
Masz do kogoś pretensje?? Przecie sam mówisz że kupiłeś szrota więc nie wiem o co kaman;) Jeżeli za 2.2 tysiaka nie było klienta, to po prostu to auto musi być w opłakanym stanie... I każdy racjonalny i myślący kupujący sobie zdaje z tego sprawę i nie kupuje Twojego auta.
Dodano: 11 lat temu
Do boro_89: Dobry kupiec to marzenie. Powodzenia życzę.
Dodano: 11 lat temu
Do grzesio70: Na wsępie staram się zweryfikować czym podjeżdża, jak parkuje, no i w jaki sposób ogląda samochód przy oględzinach. Lincolna na ten przykład nie puszczę samego na przejażdżkę, bo do jazda nim jest nieco specyficzna. Ale tak. Serce boli, kiedy na coś takiego się patrzy.
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: Niestety, moje auto ma już 18 lat, ostatni właściciel nie lubił w nie inwestować i choć staram się, jak tylko mogę, do ideału jeszcze mu sporo brakuje. Jedyne rozsądne dla mnie wyjście to poczekać na dobrego kupca. :) Pozdrawiam!
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: Zgadzam się z tobą kolego. Ale ostatnio miałem przypadek że kupującemu nie wystarczyła przejażdżka ze mną ale zażyczył sobie przejechać się samemu. Dobrze że przejażdżkę kontynuował krótko a ja patrząc z zaciśniętymi zębami obserwowałem jak brak umiejętności z jego strony skutkuje że za chwile będę miał do zrobienia: sprzęgło,dwumas,wał pędny lub skrzynię biegów gdyż nie umiał ruszyć z miejsca i zdusił silnik a głowa chciała mu wyskoczyć przez przednią szybę. Jest to moim zdaniem zarzynanie własnego samochodu przez jakiegoś potencjalnego klienta który za chwilę po przejażdżce kończy to tym że on się jeszcze zastanowi. Co ty na to apropo tej przejażdżki klienta solo?
Dodano: 11 lat temu
Do Masterek: Ja zawsze przy sprzedaży przybieram postawę zobojętnienia na to czy kupi, czy nie. Nie latam przy nich. Na jazdę próbną puszczam samych. Jak Hrabiego sprzedawałem, to gość chciał mocno zejść z ceny. Powiedziałem, że interesuje mnie cena za jaką go wystawiłem i że w zasadzie może zostać jako dodatkowe auto, po czym chciałem go schować do garażu. Facet wymiękł. Opuściłem mu tylko na paliwo. Podobnie było z Vectrą. To nie jest tak, że zależy tylko sprzedającemu. Jeżeli trafi się napalony kupujący to nie będzie kręcił nosem, ale na takie manewry można pozwolić sobie tylko wtedy, gdy auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym i wizualnym.
Dodano: 11 lat temu
Do giernal: dobrze gadasz [up] a druga sprawa to że ludzie boją się różnych marek - Bo ktoś im kiedyś powiedział że auta z korei czy francji są do a tak naprawdę jak nie spróbujesz to się nie przekonasz ;)
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: mój poszedł w 24h, za dobrą cenę. Niczego nie ukrywałem przed kupcem...[los2]
Dodano: 11 lat temu
Wychodzi na to, że najłatwiej handlować golfami. Te zawsze nabędą klienta. Za dziewiczki nie ma co płacić. Jak dobrze się poszuka to same się znajdą:)
Dodano: 11 lat temu
Do cynq71: W Twoim przypadku za taki stan rzeczy obwiniałbym raczej niszowość modelu jaki sprzedajesz, bo mało który statystyczny Polo słyszał o Hyundaiu Trajet. :(
Dodano: 11 lat temu
Do boro_89: Kiedyś słyszałem, że każde auto ma swojego kupca i coś w tym jest. ;) Moją "Polówkę" kupił pierwszy oglądający o godzinie 23:30. :P
Dodano: 11 lat temu
Dla wielu z nas auto, które posiadamy jest warte np. 10.000,-zł jednak rynek mówi co innego, według autogiełdy czy allecośtam.pl kosztuje 2500,-zł więc ... i to sprawa każdego indywidualnie, sprzedaję lub jeżdżę dalej autem, które chciałbym już zmienić, ale mi żal bo znam go od opon po dach.
Dodano: 11 lat temu
ja sprzedaje swojego bedzie juz 4 miesiac... Ludzie przychodza i mowia ze dadza 60% tego co chce bo na allecostam.pl widzieli "takie same" w lepszej cenie-jedyna odpowiedz jaka mi sie nasuwa to idz kup i nie placz potem...
Dodano: 11 lat temu
Do giernal: nie no, żartujesz?! :D Muszę chyba zostawić Ci mój wóz do sprzedania, może dostanę za niego 4 tys. :D A tak na serio, to chyba pojemność za duża, a nie ma lpg.
Dodano: 11 lat temu
Grunt to dobry PR! :P Ja w zeszłym roku sprzedałem benzynowe Polo z '97 roku za niecałe 6000 zł. :)
Dodano: 11 lat temu
Życie jest ciężkie,a potem się umiera :)
Pozdrawiam
Dodano: 11 lat temu
Eee... więc nie czytaj?
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni naprawa przewyższa wartość auta moja decyzja auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
2 komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni naprawa przewyższa wartość auta moja decyzja auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
5 komentarzy
Dodano: 10 dni temu, przez Egontar
Z wymianą filtra PP oraz porządkami po zimowymi w Jokerze wstrzymywał mnie nieszczelny układ klimatyzacji. Dlatego też zaraz po jego uszczelnieniu zabrałem się za porządki, a było co robić. ...
65 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl