Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Astra
»
Auf Wiedersehen, czy jak kto woli Au revoir ;)
Wpis w blogu auta
Opel Astra
Dodano: 4 lata temu
Blog odwiedzono 993 razy
Data wydarzenia: 20.04.2021
Auf Wiedersehen, czy jak kto woli Au revoir ;)
Kategoria: obserwacja
Końcem marca '21 okazało się wreszcie, iż Octavia produkuje się i w połowie kwietnia będzie do odbioru. Uregulowałem więc wszystkie należności z leasingiem, następnie zacząłem odliczanie wsteczne (cytując klasyka, P. Tomaszewskiego)
We wtorek, 20 kwietnia, przygotowałem Astrę do przekazania. Rano myjnia, potem wypakowanie wszystkich osobistych gratów. Jak zwykle, uzbierało się tego trochę. I jak zwykle zrobiło się nostalgicznie... Byliśmy w Czechach, polataliśmy po paru fajnych miejscach w Polsce... Coś tam jeździło się... Ostatnią czynnością wymiana opon na letnie. To wszystko. Po godzinie 18 odbieram Młodego Skodą
Oddaję wszystkie dokumenty, książkę serwisową, drugi kluczyk, opowiadam o możliwościach i funkcjach. Śwagier chłonie wiedzę, oczy Mu się świecą
Tak się zakończył kolejny rozdział, pt. "Opel", mojej "motohistorii". Trwał dokładnie 3 lata i 11 miesięcy (20/05/17-20/04/21). Przejechaliśmy w tym czasie 147.691 km, realizując 352 przejazdy służbowe. Bardzo udany i bezawaryjny kilometraż. Świetne auto. W porównaniu do moich byłych Bravo, duży przeskok pod względem jakościowym, technologicznym oraz silnikowym. To już była po prostu inna, nowsza generacja samochodu.
Gdyby Opel, a raczej już PSA, nie skundlił oferty silnikowej modelu do maksymalnych 140 KM, z dużą dozą prawdopodobieństwa zdecydowałbym się na ponowny zakup. To myślę świadczy o tym, jak bardzo byłem zadowolony z Astry. Świetne prowadzenie, zapas mocy, bardzo rozsądne spalanie - to główne argumenty. Po ponad 147 tys. i praktycznie 4 latach nic nie trzeszczało, nic nie pukało. Nic się nie psuło. Wnętrze nie wykazywało oznak zużycia - jedynie dywanik kierowcy oraz nakładka pedału sprzęgła dały się nadgryźć zębowi czasu
Serwisowo wychodziły tylko regularne przeglądy co 30 tys. Piękna sprawa
Cóż więcej rzec...? Koszty utrzymania dostępne w dzienniku kosztów, nie będę już Was nimi zanudzał
Podsumowując ten rozdział, z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że miałem do czynienia z bardzo udanym autem. Aktualnie, w moim subiektywnym rankingu, stawiam Astrę na pierwszym miejscu. Co przyniesie następca, zobaczymy
P.S. Wpis opóźniony, ze względu na awarię portalu...
Ostatnia aktualizacja: 11.08.2021 10:04:25
Najnowsze blogi
Dodano: 13 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 14 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 16 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
34
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Początek trochę właśnie mieliśmy "trudny", bo ścięliśmy się deko na klubie
To były czasy.......
A jaki to u nas początek? toć znamy się jak stare konie.
Nie, Małżonka nie ma z tym problemu
Kto Cię zamknął? ach te kobitki, zero zrozumienia - przecież nawet i wielbłąd kiedyś musi się napić.
Ta, tylko u mnie nie było sytuacji żeby nie było wspomagaczy.
Widziałem jak zlewali z niego olej po 30 tys km, był nieco ciemny, ale nic poza tym. Także po co poprawiać fabrykę.
Tobie zalecali zmianę w GTD, mnie w Thalii odradzano. I jest ok.
Pamiętam dziesięć lat temu jaka chryja była na awc, bo po zakupie auta postanowiłem trzymać się zaleceń producenta. Ludzie się pluli, ja spokojnie robiłem swoje. I jak widać dobrze zrobiłem.
Co do Daćkowego H4Dt to też będę trzymał się zaleceń. I tak w rok nie zrobię 30 tys, to podjadę i zapytam czy jest sens zmieniać.
Proponuje w kilku autach obejrzeć co zlewa sie po 30 tys km jaka to ciecz, na pewno w takiej konsystencji i brudzie żaden silnik nie schłodzi się podczas pracy i nie będzie smarowany. W GTD nawet serwisowo zalecali co 15 tys km
Tak samo opinie wzięte z Auto Swiata po rozebraniu silnika 1.4 TSI po 150 tys km, diagnoza że za rzadko wymieniany olej.
Polecam materiał red. Kornackiego czy "Łysego" z mK4 Garage.
Każdy wie od dziesięcioleci że stara szkoła czyli raz na rok lub 15.000 km i wymiana.
Nie zaszkodzi a zaplusuje i nie od razu ale po kilku latach i 150 czy 200 tys km przebiegu.
Wole nie mieć tych 2000 zł i miec większą pewność że silnik wytrwa dłużej.
Nie namawiam.
W salonie Dacii też mówili, że mam nie przyjeżdżać po 5 tys km na wymianę, tylko po 30 tys km. I chociaż to konstrukcja z turbiną, tak zrobię. Mam 3 lata gwarancji, jak się coś spapra, będą robić.
Kupuję auto dla siebie. Dbam, ale nie przesadzam.
Z lokalsami lepiej nie zadzierać
Jakiego węgla, ja to z FM nie jednego Pana Tadeusza byśmy przeczytali
Lepiej sobie po obijać, niż po obcinać.
O jprdl...
Nie byłbym taki - dostarczyłbym Ci osobiście
Być może. Choć z drugiej strony, kupując auto z takim przebiegiem nikt raczej nie bierze go z zamysłem, aby ganiać 30-40 tys. rocznie. Na jeżdżenie wokół komina kolejne 100 tys. będzie wg mnie bezproblemowe, pilnując oczywiście okresoprzeglądów i pozostałych wymian na czas. A w takim przypadku to przedział czasu rzędu kolejnych 4-5 lat, więc inwestycja w takie auto może być uzasadniona.
Kupując nowe auto dbam dla siebie, a nie dla kolejnego użytkownika.
Narzekają ci, którzy kupują zajechane sztuki i/lub nie przywiązują wagi do regularnego serwisowania.
Pierwszy zazwyczaj problemów nie ma.
A później narzekają że TSI biorą olej że silniki rozlatuje się po 200 tys przebiegu ze maja nagary itp.
Każde ze swoich aut serwisowałem wg instrukcji producenta w ASO, ponieważ umiem liczyć i nie lubię wydawać mamony na próżno. Każde z nich sprzedałem po dokładnym sprawdzeniu przez kupującego (także przez ASO) i każdy z nich był pod wrażeniem stanu technicznego - sprawdzane parametry były na poziomie fabrycznym.
Twój wybór. Osobiście, gdybym miał kupować używane (czego unikam jak ognia), wolałbym takie auto po mnie, niż podobne z komisu.
No to mamy już dwu muszkieterów
A tego to akurat jestem pewien, ja co najwyżej mógłbym Ci go przetrącić kijaszkiem.
A jak tam, ogon mocno zakręcony?