Dziś piszę o tym co było wczoraj.

Jako ,że samochód taty ,mianowicie Mitsubishi Outlander z silnikiem Turbo poszedł do serwisu , tata nie miał auta - a więc mój został "zaprzęgniety" do roboty. Wszystko super - nawet odwiedziłam lotnisko

Ale przejdźmy do rzeczy- w drodze powrotnej wracalismy trasą gdzie były 2 fotoradary. Tata w swoim Mitsu daleko przede mną a ja sobie jadę swoim tempem - stwierdziłam ,że fajna droga do szybkiej jazdy chociaż ograniczenie do 70 To sobie jechałam dokładnie nie wiem ile km/h , nim sie zorientowałam chyba przejechałam tak obok 1szego fotoradaru :-P rozglądałam sie gdzie jest ten radar...no i nic nie zauważyłam , przy drugim już wiedziałam gdzie stoi.

Wszystko sie okaże za 2 tygodnie :-/ no cóż zawsze musi być ten 1wszy raz..