Jak w tytule. Niedawno minęło 7 lat od zakupu auta moich marzeń, w wymarzonym najszybszym kolorze. Ehhh, jak ten czas zapier🤬🤬🤬🤬. Aktualny przebieg to 99.400km. W ciągu ostatniego roku zrobiłem więc 23.400km. Czyli 220% tego, co w 2021r. Sporo jak na auto prywatne, powiedziałbym,że bardzo dużo. Złożyło się na to 4 wyjazdy w Tatry, jeden w Alpy (Austria oraz Słowenia) oraz jeden wyjazd do Włoch. Leon zniósł je doskonałe. Awarii brak. Jedynie we Włoszech po przyjeździe wyświetlił się komunikat awaria systemu start/stop, która samoczynnie się naprawiła. Z kosztów to wymiana olej+ filtr 400 zł oraz pakiet ubezpieczeń Ergo Hestia za 1480 zł. Plus oczywiście przegląd za 99 zł. Innych kosztów brak. Na najbliższe plany to Leonidas wskoczy w nowe letnie kapcie kupione jeszcze przed wakacjami, ale z różnych względów nie założone. Jeżeli chodzi o plany odnośnie auta to life powiedzieć, że w okolicy majówki może będzie wystawiony do sprzedania. Na chwilę obecną szansę na to oceniam 50 na 50. Podobnie w sierpniu po wakacyjnym urlopie. Jeśli się nie sprzeda to myślę,że zrobi w 2023r jakieś 20k km. W planie 2-3 razy Tatry + Alpy w Szwajcarii i Francji. Na chwilę obecną jestem znanego bardzo zadowolony. W plusów to wyglad, który jakoś tak bardzo wcale się nie zestarzał, prowadzenie, bezawaryjność i spalanie. Z minusów to z perspektywy czasu wymienialbym brak kamery cofania oraz przede wszystkim mirror linka. Z potencjalnych następców to jeździłem 3. Cupra Formentor negatywnie zaskoczył mnie prowadzeniem. Myślałem,że będzie bardziej sportowo. A jeździł jak zwykly SUV. Mazda 3 zaskoczyła mnie jakością wykonania, rozczarowała dynamiką silnika i ilością miejsca we wnętrzu. Autem, które bym na tę chwilę wybrał na następcę Seata to Kia Proceed w wersji 1.5 160 KM w wersji wyposażenia GT-Line. Dla mnie osobiście auto kompletne. Zobaczymy jednak co przyniesie najbliższy rok.