Witam

I kolejne podsumowanie dzisiaj.

Za jakiś miesiąc będzie 3 lata jak jeżdżę tą "gwiazdą" i ale teraz jest równe 80tys.km w moich rękach.

Pracuje póki co dzielnie pokonując kolejne to kilometry pod ciężarem od 1T do 2T znosząc to zdecydowanie lepiej niż crafter.

Blacha jak na 11 letniego Merca jest super chociaż czuć coraz mocniej te "skłonności" do rudej. Rdzy na masce zapobiegłem na najbliższe kilka lat ale niestety kupując takie auto trzeba się z tym liczyć.

Silnik 2.2 129km 300Nm zaskakująco dobrze sobie radzi z tymi gabarytami. Mało pali w porównaniu do mniejszego i słabszego craftera 7-9l.

Oleju pić mu się nie chce.

Z racji napędu an tył zimą można się czuć dość bezpiecznie z racji znacznej ilości wspomagaczy trakcji.

Klima jest więc latem da się jeździć jak to Marcin kiedyś stwierdził "bez lanych klusek pod pachami".

Przez okres użytkowania wymieniłem:

grill,maska,reflektor,chłodnica klimy i silnika,klocki przód i tył,olej jakoś 7 razy iiii tyle.

Z przyczepą radzi sobie bardzo fajnie nawet na górkach więc z dynamiki jest jestem zadowolony.

Jedyne czego nigdy nie zapomnę to felgi jakie miało to auto i jakie one były zajebiste BBS przez które zastałem w pewną letnią noc auto na klockach. Ehhh skur*****

Nowe cały czas są idealne ale zawsze o będą podróby chociaż podobają mi się...

Największy problem w tym samochodzie to ogrzewanie z którym dzieją się niefajne sprawy.

Przy takich temperaturach jak teraz można zapomnieć o ogrzewaniu nawet jeśli morda jest cała zasłonięta. Silnik szybko osiąga swoją temperaturę ale z centralką już tak nie jest. Jeszcze do -5/8 grzeje fajnie ale teraz klimatyzacja. Dobrze że teraz tylko stoi.

Głowica raczej odpada bo nic na nią nie wskazuje a jeśli już termostat. Objawy nasilają się stopniowo a nie nagle. W zeszłoroczno styczniowe -16 grzał i było ok o czym teraz można pomarzyć.

Powalczę z tym po zimie co pewnie zakończy się na odłożeniu tematu

Poniżej kilka fot.

Pozdrawiam