Powitać

Popełniam wpis - ah jakże dawno żadnego wpisu nie popełniałam Zbyt wiele się ostatnio nie działo przy samochodzie - powodem była praca (bywało) i po 10 h , no i z powodów zawirowań zawodowych raz większa raz mniejsza wypłata (a jak wiadomo ,że jak się samemu mieszka to niestety większość wypłaty idzie na rachunki więc nie było mowy o jakichś super fantach do auta , było robione tylko to co najbardziej trzeba).

Ale już dość smądzenia. Dokładnie dziś 2 lata temu nabyłam BMW - szczerze - oceniam to auto jako najlepszy zakup jaki kiedykolwiek wykonałam, choć auto samo w sobie ma sporo mankamentów i nie jest idealne to mimo wszystko RWD i R6 powodują zawsze banan na twarzy jak się do niego wsiada i jedzie. Powiedziałabym ,że to trudny ,ale i dający sporo satysfakcji związek sporo się nauczyłam wbrew pozorom.
Chociaż powiem szczerze ,że mimo iż przez większość czasu ostatnio stał to i tak odpalał bez żadnego "ale". Ah so, bym zapomniała przecież w weekend majowy pokonał trasę Raszyn - Gostynin (150 km w jedną) z dnia na dzień. Także mechanicznie dla mnie jest bez zarzutów.

A teraz o co chodzi z rudą? Ruda nie tańczyła jak szalona ale po zimie wyszły purchle na masce i tylnej klapie. Całe szczęście to ogarneliśmy (piszę liśmy , ponieważ większość część tej roboty wykonał mój lepszy połówek, ja się w tej kwestii nie czułam na tyle kompetentna) - ja tylko gładziłam nowo nałożoną szpachle (ba, bo stara odpadała). Niestety pan dobierający lakier źle dobrał lakier do maski, co powoduje że mam dwa miejsca na masce w innym kolorze , no ale cóż okazało się ,że maska jest cieniowana więc trudno dobrać. Mniejsza o większość. Ktoś zaraz powie ,że trzeba było ciągnąć do lakiernika owszem , zrobiłabym to , ale z tyłu głowy mam świadomość ,że niedługo opuszcze kraj więc mi się to po prostu nie opłaci , a policzyłby sobie ..pewnie z 700 zł
Jest jak jest ale chociaż ruda jest zamknięta ( co by nie było - starliśmy do gołej blachy i uzyliśmy farby antykorozyjnej..).
Ano tak, jeszcze schodził klar z "osłony" oświetlenia tablicy rejestracyjnej - tu też dobrze wyszedł kolor

Cóż - wolny weekend byłby zmarnowany , gdybym nie wywoskowała auta dlatego jedna fota po woskowaniu :x

A teraz moja bardzo nieśmiała decyzja o sprzedaży? ano właśnie - dlatego ,że prawdopodobnie za 2-3 miesiące zmienię swoje współrzędne geograficzne ,a tam ciągnięcie takiego BMW jeszcze w manualu (gdzie jeździ się automatami) po prostu mi się nie opłaci ..no i kasa się zawsze przyda. Póki co jeszcze nie sprzedaję, bo chce to zrobić jak najpóźniej no i cóż..zostanie tylko wielki żal ,że nie dokończę tego co zaczęłam..no ale cóż..czasami trzeba chyba po prostu iść na kompromis z życiem.
(no pocieszam się tym ,że przygodę z projektem może zacząć każdy, ale tylko pasjonata nigdy jej nie kończy )

Godny następca?
Może uda się e38 z silnikiem V8 kupić za granicą..
(a może ford gran torino GT ? )