Szparka znów latała bokami. Tym razem trochę się buźka przytarła na oblodzonym zakręcie. Po ręcznym odgięciu blach dało radę samo dojechać do warsztatu. Ważne, że nikomu nic się nie stało.

Nauka wzieta:) Deszcz, slisko, zacieśniający się zakręt, wysoki krawężnik i myślę, że trochę za szybko jak na te warunki... Laweta, bo nie dało się jechać, zawieszenie jednego koła do wymiany (a parę tysięcy temu było robione). Tydzień pauzowania w warsztacie...

Żeby trochę szparce ulżyć i nie wypaść całkiem z wprawy, zmieniłem w szparce olej w silniku, skrzyni biegów i do tego nowy filtr powietrza. Kompletnie bezkosztowo, bo wszystko miałem już w garażu. Wlałem to co miałem pod ręką, do silnika: syntetyczny Motul 5W30, po dolaniu akurat poł baniaka zostało na następny raz - wiem, że za dobry olej do takiego prymitywnego silnika ale i tak nie miałem co z nim zrobić, została mi cała butelka z Forda (RIP). Do skrzyni: ...

Trochę dluższe stanie w korku i trochę płynu się wygotowało, okazało się, że przerwany bezpiecznik od wentylatora. Bezpiecznik wymieniony do sprawdzenia czy wentylator się w ogóle załącza... Update 01.05.2015 Awaria okazała się spowodowana nadmierną inwencją poprzedniego mechanika: - płyn do chłodnicy przypominał zardzewiały kisiel - bezpiecznik to wiatraka był wyjęty - na kabelku do czujnika temperatury ktoś sprytny zainstalował opornik 508ohm Komputer ...