Dziś pierwszy raz od czasu kolizji postanowiłem auto uruchomić. Auto nie odpalane od 26 Stycznia, dziś zagadało od razu po włożeniu doń akumulatora. Mimo uszkodzenia auta, silnik pracuje równo, bez zarzutu. Brakuje mi jazdy tym autem, ale do czasu naprawy muszę zadowolić się jego akustyką :)

Jadąc z zakupów wyjechał mi gość Passatem. Musiałem odbić w lewo, na chodnik i uderzyłem przodem w kosz betonowy. Poszła mi lampa lewa, zderzak, pas pod lampami, halogeny i mam wgnieciony rant maski. Obudowa doprowadzająca zimne powietrze do filtra powietrza też poszła (ta która jest przy zderzaku). Nie działają też hamulce przednie, pękł przewód hamulcowy. Zdarzenie miało miejsce 26.01.2011r. / Pech... Trzeba naprawiać... Koszt przewidywany to ok. 3 tys. zł. ...