Witam, będzie poważnie i nietypowo, bo nie o naszych dziurawych asfaltach, a o wybojach na drodze życia. Moi znajomi potrzebują pomocy, oto ich apel: "8 marca u naszej 10-ci miesięcznej córki- Wandy wykryto złośliwy nowotwór oka- Siatkówczak. Diagnoza: praktycznie całkowita utrata widzenia w chorym oku. Przy złych rokowaniach usunięcie gałki ocznej. Nadzieją na uratowanie oka jest zdiagnozowanie i potencjalne leczenie w klinice okulistycznej w Londynie. Koszt samego ...

Wczoraj jechałem za typkiem ładnych kilkanaście kilometrów, z przeciwka spory ruch nie ma jak wyprzedzić, deszcz leje, droga mokra, a typek na włączonych tylnych przeciwmgłowych... mrugałem mu kilka razy długimi, a koleś jedzie jakby nigdy nic... Po co komu tylne przeciwmgłowe, kiedy widzi w lusterku, że 10 metrów za nim jedzie inny pojazd... może on z tych, którzy nie patrzą w lusterko...

Niewiele czasu upłynęło od poprzedniego wyboru, a tu okazuje się że na najbliższych kilka miesięcy tj. gdzieś do lipca 2012r. będzie mi potrzebny drugi pojazd... Chciałbym zamknąć się w budżecie do 3.000 PLN-ów (cena zakupu), bo autko ma służyć na podmiejskiej trasie o miesięcznym przebiegu w granicach 600 km (czyli do lipca szacunkowy przebieg 5 tysięcy km), jeździł będę sam, parkował gdzie popadnie, a konkretniejszy zakup planuję za dwa lata jak już fiacik dokona ...

Dzisiaj wymieniłem tarcze hamulcowe (i klocki) oraz szczęki i linki od ręcznego. Łączny koszt wymiany u mechanika to 460 PLN. Ale jak to przy okazji dłubania przy samochodzie w swoim wieku, nie obeszło się bez niespodzianek, bowiem okazało się, że w przeciwieństwie do poprzednika, korozja przyczaiła się pod samochodem i zupełnie nie rzucała się w oczy... Żadna to pociecha, ale mechanik twierdzi że ten typ tak ma, szkoda że nie poznałem tej opinii przed zakupem pojazdu.

Zatem bezapelacyjnie nadszedł czas na wymianę opon na letnie. Trochę z tym zwlekałem, ale za to nie musiałem stać w kolejkach ani tez umawiać się wcześniej na wizytę - jak to mówią: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Reasumując przód Kleber, tył Kaplica tfu Dębica znaczy się, ale wyczynowo nie jeżdżę więc obleci.

Pierwsze dni wiosennego słońca uprzykrzył metaliczny szmer z przedniego prawego koła... Okazało się że klocki były mocno zużyte, a w zasadzie prawie ich nie było, ferrod zdarty do samej blachy. Jak się okazało wystarczyła godzinka roboty i podstawowe narzędzia - koszt nie licząc własnego czasu to 87,- zł. Istny samochód dla ludu, nie mylić z volkswagenem ;P

Cóż, nadszedł taki moment, w którym trzeba każdemu pójść jego własną drogą. Może kiedyś wróci jako żyletki, czy inne przetworzone żelastwo...

Jak mówi przysłowie: "stare to jest dobre wino i skrzypce". Tym razem awaria jest z serii chytry dwa razy traci, bo szczęki hamulcowe w tylnych kołach już chyba od kilkunastu tysięcy kilometrów wołały o wymianę, ale nie chciałem dokładać do leciwego staruszka (1993r.) i tak doprowadziłem do sytuacji, w której z okładziny klocków zostały jedynie ślady że tam kiedyś były. Brak okładzin sprawił że w czasie hamowania jeden z tłoczków wyszedł z cylinderka i uszkodziło ...

Stało się, popsuło mi się auto, a dokładnie wąż wlewu paliwa, który najzwyczajniej w świecie poległ w bezpośrednim starciu z korozją i w czasie próby tankowania bezwładnie, ku nie tylko mojemu zdziwieniu, padł plackiem pod auto... W prawdzie troszkę benzyny się rozlało, ale sytuacja tak rozbawiła wszystkich świadków, że korzyści moralne zdecydowanie przerosły straty... W piątek trochę dzwoniłem po szrotach, ale nic się nie udało wskórać, bo to podobno normalne i w ...