Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Mazda 6 Tamura » Z wizytą w Polsce







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Mazda 6
Jeździ: Mazda 6 Tamura
Wcześniej jeździł: Honda Civic 1.4 Sport
  • przebieg 40 028 km
  • rocznik 2009
  • silnik 2.0 MZR
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1715 razy
Data wydarzenia: 12.04.2011
Z wizytą w Polsce
Kategoria: podróż
Oto zaległe zdjęcia oraz relacja z wiosennej wyprawy do Polski.
Dystans - około 2200 km - 1 kierowca
East Kilbride - Harwich - Hoek van Holland - Kraków - Jarosław
Czas podroży - około 42 godziny w jedną stronę - wliczając liczne postoje i przeprawę promową (około 8 godzin)

Pierwsza taka dłuuga trasa. Było ciężko w drodze do Polski, gdyż wyruszyliśmy całą rodziną z 2 dzieci (10 i 3 lat), po powrocie z pracy. Byl czas na spakowanie auta (maksymalna pojemność), posiłek i obejrzenie meczu Manchester United w Champions League.

Anglia

12.04.2011 23.00 O spaniu przed podrożą nie było mowy i w nocy wyruszyliśmy aby przybyć na godzine 8 rano do Harwich skąd wyruszał prom. Ta noc za kierownicą była ciężka i próbowałem różnych metod aby nie zasnąć za kierownicą - duże ilości kawy, jedzenie żelków Haribo i innych słodyczy oraz Red Bull. Ale gdy nadszedł świt było naprawdę ciężko. Na szczęście bez przygód stawiłem się na odprawę promową o czasie. Przed wjazdem na prom zatankowałem jeszcze samochód gdyż paliwo w UK było tańsze niż w Holandii.
Na promie próbowałem odespać nocną jazdę ale nie było to łatwe. Ponieważ miałem wykupioną kabinę na promie planowałem spać i obudzić się w porze lunchu. Ale się nie wyspałem gdyż w kompletnych ciemnościach kabiny zmysł słuchy był za bardzo wyczulony, będac w stanie półsnu słyszałem monotonne stuki (coś jakby krzesło biurowe jeżdżące w pokoju powyżej oraz pasażerów na pokładzie). Po pysznym obiedzie szybko przyszedł czas na zejście do samochodu aby rozpocząc dalszy etap podróży.

Holandia

17.00 Zaczęło sie źle, gdyż Tom Tom (w telefonie HTC) pomimo posiadania map Europy i Polski odmówił współpracy. Oprócz zmagania sie z koniecznością przestawienia sie na jazdę po drugiej stronie drogi doszedł problem z nawigacją. Pozostała dobra stara mapa ale i z nią nie było łatwo. Najpierw były korki wokół Rotterdamu (godziny szczytu) a później nie mogłem rozszyfrować holenderskich oznaczeń (myślę żenie są to najlepiej oznaczone drogi). Na obwodnicy wokół Utrechtu stracilem w sumie parę godzin (korki) próbując wydostać się na E30, gdyż nie było dobrze oznaczonego zjazdu. Do granicy Niemieckiej dotarłem już w nocy.

Niemcy

22.00 Nocny przejazd poprzez Niemcy nie zrobił na mnie wrażenia. Kilka postojów, wizyta w McDonalds (bardzo przyjemna obsluga w okolicach Hanover) i tankowanie. W miarę zbliżanie się do Berlina napięcie rosło ale zmęczenie również. Znów świt okazał się być najtrudniejszym momentem dnia i to nie tylko dla mnie. Na jednym z postojów w okolicy Drezna na pustej drodze moją uwagę przykuła jadąca dość szybko biała furgonetka. Wkrótce wyruszyliśmy i po ujechaniu kilku kilometrów, policja zamykala jeden z pasów ruchu ze względu na wypadek. Gdy przejeżdzaliśmy obok dwóch wbitych w centralną barierkę samochodów, jednym z nich okazał się zapamiętany przeze mnie samochód.

Polska

08.00 Przejazd prez granicę zaskakujący w porównaniu do mojego wyjazdu z kraju 6 lat temu. Trzeba było tylko zwolnić i już byliśmy w Polsce. Nowa autostrada jest estetyczna i dzięki niej moża się latwiej poruszać niż kilka lat temu. Ale co mnie zdziwiło to brak pasa awaryjnego a jedynie zatoki co pewien czas. No i infrastruktura wokół niej wciaż w rozbudowie. Zaskakująca była np. 'wizyta' w McDonalds, który jeszcze nie został otwarty a następny był według reklamy dobre 90km. Nieciekawe rozwiązanie gdy się ma pełny samochód głodnych ludzi.
14.00 Kraków - wizyta u znajomych i okazja do odpoczynku. Widoczne są bardzo duże zmiany infrastruktury w miescie. Po 6 latach w kilku momentach straciłem orientację w terenie.
20.00 Ostatni etap podróży - krajową 4-ką do Jarosławia.


Droga powrotna:
Polska
30.04.2011 21.00 Wyjazd. Cel 20.00 dnia następnego - Hoek van Holland - prom.
Droga mijała szybko i bezproblemowo. Bardzo mały ruch pozwolił na szybkie pokonanie trasy do Krakowa a następnie autostradą w kierunku granicy. Po około dwóch postojach i tankowaniu zbliżaliśmy się o świcie do niej. Jakieś kilka kilometrów przed nią nastąpiło zdarzenie, które zadziwia mnie do dziś. Otóż na lewym pasie (!) stała furgonetka z włączonymi awaryjnymi i w naszym kierunku podążał człowiek chcąc nas zatrzymać. Na pasie awaryjnym stał drugi samochód, jak się okazało zatrzymany wcześniej. Zdecydowałem zatrzymać się jakieś 200 m za tym miejscem na pasie awaryjnym bo nie byłem pewien czy to nie wypadek. Do samochodu podszedł człowiek - jak mu się zdawało od strony kierowcy i troszkę się zdziwił jak zobaczył pasażera nie po tej stronie. W sumie to nie wiem jakim językiem mówil (na pewno nie polskim ani tez angielskim) ale jakoś się domyśliłem, że chodzi mu o pożyczenie podnośnika do samochodu (obok furgonu leżało koło zapasowe). Niestety mój był schowany głęboko pod podłogą obok koła dojazdowego i uznałem, żeperspektywa rozpakowania całego bagażnika by go wyjąć nie wchodzi w gręw tej sytuacji. Mam nadzieję, że ktoś im w końcu pomógł.
08.00 Niemcy
Zaczęło się nieprzyjemnie jakoś - na granicy kilka aut policji niemieckiej i ludzie wokół nich. Spośród jadących wolno aut wybierali oni samochody z Polską rejestracją do zatrzymania. Na nas tylko raz spojrzeli ale pomimo to mieliśmy złe odzczucie po tym zdarzeniu - że uratowała nas tylko angielska rejestracja.
Poźniejsza podróż przez Niemcy w kierunku Dortmundu przebiegała w lepszym nastroju. Pogoda dopisywała i widoki też (szczególnie piękne oklice Westfalii) były ciekawe. Niemiecka organizacja i infrastruktura pozostawiła przyjemne wrażenie. W miarę pokonywania kilometrów zniknęła jakakolwiek presja na osiągnięcie celu, gdyż mieliśmy ogromny zapas czasu. To pozwoliło na relaksowną podróż i postoje a także na rekordowo niskie spalanie obciążonego przecież samochodu (5.99l/100km).
16.00 Holandia
I tym razem oznaczenie dróg sprawiło psikusa. Po szybkim pokonaniu trasy i dojechaniu do docelowego miasteczka, spory kłopot sprawiło nam znalezienie przystani promowej. W pewnym momencie oznaczenia zniknęły i w związku z tym źle skręciłem. Po kilku rozmowach z tubylcami udało się w końcu odnaleźć dorgę. I tu niespodzianka. Zaplanowany na 21-ą załadunek na prom zaczął się znacznie wcześniej bo o 19-ej. Udało się nam nawet zjeść kolację zanim prom wypłyną z portu.
7.00 Anglia
Wypoczęty po nocnym rejsie w kabinie dla 4-ch osób, która zapewniła komfort dla wszystkich, rozpocząłem ostatni etap podróży do Szkocji.

16.00 Home Sweet Home

P.S. W koncu odnalazłem przycisk edycji :)
Ostatnia aktualizacja: 12.12.2011 16:07:02
Dodano: 9 lat temu
Miło się czyta takie wpisy znając to wszystko z autopsji. Ja już trasę z UK do PL(+ powrót) pokonałem około 10 razy. Dystans do pokonania mam nieznacznie krótszy - 1800km. Najkrócej jechałem około 22h, najdłużej 36 (w tym 11h przez Polskę zimą 2010). Zawsze jeżdżę na prom z Dover do Dunkierki. Najtańsza opcja i przeprawa trwa tylko 2h. Od 2 lat jeźdźę przez Niemcy, w kierunku na Wrocław (wcześniej na Poznań, ale ceny za autostradę A2 mnie wyleczyły z użytkowania jej) i potem S8 pod sam dom w centralnej Polsce. Poza tym podróż na Berlin to monotonia, a jazda "dołem" to dużo ciekawsze widoki po drodze oraz ukształtowanie autostrady. Nie nudzi się człowiek, a i spać się mniej chce.
Z UK wyjeżdżam zawsze w godzinach wieczornych 18-22. Na promie krótka drzemka i dalej w drogę. Wielokrotnie udało mi się całą podróż pokonać tylko z drzemką w Dover. A niejednokrotnie jechałem kilka godzin po pracy lub po nieprzespanej nocy. Na mnie niestety kawa ani energy drinki nie działają. Najlepszym sposobem jest powolne jedzenie czegoś (głośna muzyka, otwieranie okien czy nawet rozmowa ze współpasażerami nie pomaga w krytycznych chwilach). W poprzednim roku uratowało mnie kilka marchewek od zaśnięcia. Dwa lata temu jadąc samemu (bez pasażerów) po dwóch nocach przespanych tylko po 3-4godziny wybawieniem było zjedzenie prawie całego bochenka chleba (mimo, że nie byłem głodny). Śmieszne, ale najważniejsze, że uchroniło przed zaśnięciem za kółkiem i bezpieczne dotarcie do celu. Od 3 lat chodzi mi po głowie napisanie podobnego wpisu, ale zawsze brakuje czasu lub motywacji. Pozdrawiam
Dodano: 12 lat temu
Do daya11: Super opis,ja bylem juz 4 razy autem w polsce(raz nexia i 3 razy mazda6) i zaluje ze nie robilem fotek.Nastepnym razem napewno zrobie(chyba w czerwcu)jak zwykle promem dover-dunkierka.pozdrowienia
Dodano: 12 lat temu
Ja mam do kolegi pytanie w sprawie opon ZG2 jak sprawują się w ciężkim deszczu i do tego z prędkością ?

Jak kolega ma czas to odpowiedz może być na priva

Dzieki z góry :)
Dodano: 12 lat temu
Jest jeszcze prom Ijmuiden(NL) - Newcastle upon Tyne(UK)
Zaoszczędzisz drogi w UK, ale ceny promu kosmiczne ;) (przeprawa 15godzin)

PS: Byłem we wrześniu znów w SCO , zrobiłem 3,5tyś po samej Szkocji, a zagnało mnie aż na Orkney Islands.
Było nat. superrrrr!! ;)

pozdr.
Dodano: 12 lat temu
Kiedyś tak z ciekawości sprawdzałem ceny promów z Harwich do Hook of Holland (bo to żut beretem od Amsterdamu) i ceny mnie przeraziły[panna]
Dodano: 12 lat temu
Urozmaicona podróż!
Dodano: 12 lat temu
Piękna trasa, fajna fura, porządne zdjęcia, no i wyczerpujący opis. Konkret wpis :-)
Dodano: 12 lat temu
Męcząca trasa i autko super się spisało ,jak byłes w NL mogłes na kawe zajechac;). Pozdrawiam:)
Dodano: 12 lat temu
Kawałek pojechałeś[up]
Dodano: 12 lat temu
Sam chciałbym się taką trasą pochwalić ;)
Dodano: 12 lat temu
Długa trasa:).Świetne fotki:).Mazda super się prezentuje[up].
Dodano: 12 lat temu
Niezła trasa.
Ciekawa fotorelacja, choć jak to zwykle bywa aWc sam je tak dziwnie porozrzucał, że są nie pokolei - jedna z wielu wad portalu. Po dodaniu wpisu zawsze sprawdzam i ustawiam zdjęcia w odpowiedzniej formie;) Pozdro
Dodano: 12 lat temu
Do daya11: Mnie to już nie dotyczy ale kilka razy z Dublina miałem się autem przejechać. Jednak co leń to szuka biletu i po sprawie;-) Mam znajomych w IRL i UK ale z mniejszymi dzieciami i oni co święta, co ~pół roku, są tu regularnie. Mają już tego jeżdżenia dosyć
Dodano: 12 lat temu
Kawałek drogi jest, osobiście polecam trasę przez Euro-Tunel... Jak się autko spisało ? I jak spalanie wyszło bo ciekaw jestem Pozdro
Dodano: 12 lat temu
Taką Mazdą można przemierzać Europę! :)
Dodano: 12 lat temu
Przepraszam za niewlasciwa kolejnosc fotek, ale z jakiegos powodu sie one rozsypaly w przypadkowej kolenosci.
Pisze w pracy i nie mam polskich znakow, wiec z gory rowniez przepraszam.

Do Tomaski

Ja jestem chetny na ponowna wyprawe ale jeszcze nie wiem kiedy ;). Tylko wybiore teraz opcje na szybka przeprawe z Dover, bo juz wiem ze moglbym jechac jeszcze dalej.
Zaloga trudy wytrzymala choc mlodziez niecierpliwa byla i caly czas ja trzeba bylo czyms zajmowac i robic czeste postoje. Po podrozy moi pasazerowie jednoglosnie wybrali samolot jako nastepny srodek lokomocji gdyz jest znacznie szybciej. Ja tam wole jednak samochod bo daje on poczucie wolnosci i swobody :D. Mysle rowniez ze gdy moja nastepna trasa bedzie posiadala postoj w Disnylandie kolo Paryza to auto bedzie pelne pasazerow :)
Dodano: 12 lat temu
A czy następnym razem również autem do Jarosławia pojedziesz? Pytanie o stan załogi po tylu h jazdy:-)
Dodano: 12 lat temu
Bardzo ciekawy wpis, a i fotki niezłe.[up]

Daleko Was wywiało z ojczyzny...
Dodano: 12 lat temu
Ciekawe ile procentowo czasu, w stosunku do całej drogi, zajęło Ci przejechanie Jarosławia?
Zacna fotorelacja.
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki. Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp. A tam widzę ...
13 komentarzy
Dodano: 5 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
16 komentarzy
Dodano: 7 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
34 komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl