Dziś przyszła pora na zmianę oleju, wiec kupiłem wcześniej zabawki i jak przyszła mi paczka z w której zamówiłem olej zająłem się autem, oczywiście po sprawdzeniu czy dostałem właściwy olej ale się zgadał na szczęście .

Na początek rozgrzałem auto wiec pojechałem po nasadki do korków od filtrów (oleju, paliwa), które mnie kosztowały trochu ale zawsze się przyda przy kolejnej wymianie oleju.


Potem do garaży-ku, deseczki do góry i cmyk do kanału.

Mój błąd był jeden na samym początku, mianowicie; nie odkręciłem wlewu od oleju i mogło się nagromadzi tam warstwa oleju która była przytkana, ale gdy odkręciłem korek spustowy i olej sobie ciekł, to odkręciłem też i korek wlewowy.

Potem zacząłem wymienia filtry, co sprawiało troch trudności, ponieważ robiłem to pierwszy raz, ale dałem rade.

potem wyciągnąłem filtr oleju i na pierwszy rzut oka stawał się jakiś dziwny ponieważ miał plastik od góry a nowy nie miał.


I tu jest uwaga dla każdego posiadacza BMW 320d 136 koni, Warto przed zakupem filtra oleju wyciągnąć stary ponieważ są różne długości, niby nic ale kupimy nie ten i sprawa załatwiona, a jeszcze lepiej jak jest auto rozkręcone tak jak w moim przypadku.

Poszedłem do sklepu "kszak" gdzie chciałem kopic nowy filtr oleju a stary zostawić dla brata bo on ma nowszy model wiec się by zużyło, ale rucmy do tematu.

Wpadłem do sklepu "oczywiście na piechotę" i mówię mu że filtr chce do bejcy a on mi przynosi ten sam co ja zakupiłem, to już nie wiedziałem o co chodzi.
Ale sprzedawca mi powiedział tak "zapytaj się kolegi który robi auto, bo on też ma BMW e46 i ci wytłumaczy co si robi".

Gadka szmatka powiedział co jest 5 a wiec wróciłem do garażu i kombinowałem jak z tym filtrem zrobić co mi w ogóle nie pasował do mojej pokrywki.

Na pocieszenie przyszedł mój ukochany sąsiad zbada co wyczyniam z bejcą, i powiedział mi tak: "bierz moje auto i jedź do sklepu co się znajduje .......... i kup sobie właściwy bo oni to są matoły i nie wiedzą co mają na sklepie. Wiozłem sąsiada furę co była rakietą z rezerwą na zegaże ale pojechałem i kupiłem właściwy i krótszy o jakieś 5mm, ale za to pasował. I tak miną cały mój dzień gdzie to nie był koniec serwisu bejcy, bo jeszcze trzeba skasować inspekcje w komputerze.

wyczołgałem się z kanału umyłem łapki i puk puk w internecie. Stron ma temat kasacji inspekcji jest mnóstwo, a metoda banalna i prosta, a zaczerpnąłem z tej strony : http://www.racingforum.pl/index.php?showtopic=42417
jeśli by jej nie było to napisze tutaj kopie z strony :

"wciskasz guzik (ten sam), przekręcasz do pozycji 2 i trzymasz cały czas guzik, po chwili na ekranie pojawi się napis
INSPECTION i przebieg bodajże do inspekcji
na ułamek sekundy puszczasz guzik i wciskasz znowu i trzymasz
po chwili trzymania pojawi się RESET
znowu puszczasz na ułamek sekundy i wciskasz

powinno się skasować,

jeśli oprócz INSPEKCJI przebiegowej, będziesz miał jeszcze do wykasowania CZASOWĄ, to będzie widać taki mały zegarek, robisz tak samo jak z przebiegową

to wszystko jest w miarę instynktowne do wykonania i ciężkie do opisania nie pokazując, ale jak raz ci się uda, to już będziesz potrafił" -> chodzi o guźik od kasacji km od ostatniego tankowania który znajduje sie po lewej stronie, w każdej bejcy, angielskiej i europejskiej.


Jaki z tego morał: Nie wierzcie to co jest napisane w książkach, stronach producenta, czy serwisach ponieważ oni też mają błędy szczególnie w numeracji niektórych części, lepiej wyciągnąć wcześniej i zbadać każdy szczegół a szczególnie długość i szerokość, oraz kształt jaki jest zbudowany.

Jeśli spełnimy wszystkie te warunki zabawa z autem pójdzie nam sprawnie i nieproblemowo.

Na koniec Fotki, chociaż te co udało mi się zrobić.