Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1161 razy
Data wydarzenia: 19.12.2013
Odejście Chevroleta z rynku
Kategoria: inne
Najnowsze blogi
Dodano: 16 godzin temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
Dodano: 3 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
14
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez powerTGS440
PACJENT:
MAN TGS 2011 rok
moc fabryczna: 440PS
moment: 2300NM
turbina: HOLSET
wersja: fabryczny pod ADR
przekładnia : AsTronic (automat) 12-GEARBOX
norma spalin : EURO5 (bez AdBlue)
norma ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
"Chevrolet Spark M200 jest rozwinięciem koncepcji Daewoo Matiza M150. Przy zachowaniu niemal tych samych wymiarów zewnętrznych ma nieco przestronniejsze wnętrze i bagażnik. W porównaniu do Matiza, Spark ma nieco inny kształt reflektorów i świateł tylnych. Przeprojektowano również tablicę przyrządów, która znajduje się na środku. Dokonano również nieznacznych modyfikacji silnika 0.8 l: moc maksymalną podniesiono do 52 KM, a moment obrotowy do 72 Nm."
Źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chevrolet_Spark
Nie ucieknie się od przeszłości zmieniając lampy i parę detali. Nawet jeżeli komuś się to nie podoba to europejska i azjatycka linia Chevroletów wywodzi się od Daewoo, pojawiła się po przejęciu Daewoo i czerpie garściami z Daewoo.
Gdyby koncern Daewoo nie łapał 10 srok za ogon, to pewnie dziś byłby jeszcze lepszy od KIA, a popełnił elementarne błędy w zarządzaniu finansami i teraz go nie ma...
Twoje Aveo nie istniałoby gdyby Chevrolet nie przejął Daewoo. Chociażby tyle ma on wspólnego z Daewoo, zawdzięcza mu swoje istnienie. Można powiedzieć: "Umarł król, niech żyje król"
Śmierć Daewoo dała życie Chevroletom na rynku europejskim. Ot przewrotność losu...