Przejechane 750km od sprzedaży Astry ( dobrze że Astra ma gaz to chociaż mało zapłaciłem) obejrzane 10sztuk aut w różnych cenach od 3000 do 6000zł i jak się okazało ten najtańszy okazał się najprzyzwoitszy. Kilak 406 w 2.0HDI ale kupić z dobrym dwumasem i turbo jest prawie niewykonalne. Xsara picasso wchodziła w grę ale oferty w mojej okolicy są dość śmieszne no i laguna/scenic/meganka 1.9DTI.

Giełda w Kielcach dziś była dość duża ale wszystko sprowadzone i drogie.

Meganka kupiona od właściciela który przejechał nim w 120tys.km i auto zawsze było doinwestowane wraz z klimą itp. Rozrząd ma zrobione 10tys.km, opony zimowe nowe 2tys.kmi ogólnie autko mi się podoba. Lakier na całym aucie jest w orginale a w dodatku ocynk jest zajebisty.

Pali tyle co wróbelek a dynamika dużo lepsza niż w Astrze.

Do zrobienia centralny bo jedne drzwi się nie otwierają i awaria która wyszła zaraz po zakupie.

Otóż odcina całkowicie prąd jakby brakowało masy. Aku jest ok bo kręci jak szalony ale potrafią nawet kontrolki się nie zapalać jak jest podpięty pod baterię w Sprinterze.

Miałem taką samą sytuację w T4 2 lata temu gdzie winny był przekaźnik i brak masy. Jutro umawiamy termin, holujemy i robimy. Może uda się za jednym zamachem zrobić też zamki.

Po pierwszych 100km jestem zadowolony tylko szkoda że wyszedł taki zonk zaraz po zakupie. Poprzedni właściciel raczej nie miał ostatnio tego problemu bo licznik dzienny wskazywał ponad 970km a po każdym takim zonku licznik się zeruje.

Pozdrawiam