Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta » 20 000 kilometrów - oby tak dalej. Długie i nudne - odradzam lekturę.







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 956 razy
Data wydarzenia: 14.02.2012
20 000 kilometrów - oby tak dalej. Długie i nudne - odradzam lekturę.
Kategoria: obserwacja
Nie jestem zwolennikiem wychwalania swego samochodu przy okazji każdego kolejnego tysiąca kilometrów, ale stwierdziłem że podzielenie się uwagami z eksploatacji, wrażeniami i stworzenie małego podsumowania co 10 000km nie będzie dla Was zbyt upierdliwe, a może nawet kogoś bliże zainteresuje.

Niestety, zwolennicy fotek z utrwalonym, okrągłym stanem przebiegu na zegarach będą zawiedzeni - nie zrobiłem takowej fotki, podejrzewam ze każdy z Was wie jak wygląda cyfra 2 i cztery cyfry 0 kolejno w rzędzie;). 20 000 kilometrów minęło dziś po południu, podczas kręcenia się po mieście - nawet nie spostrzegłem kiedy, gdy wjeżdżałem do garażu było już 20023km.

Pierwsza istotna dla wielu z Was kwestia to koszty. Ile mnie kosztowało utrzymanie Aveo, wyłączając paliwa? Nie liczyłem dokładnie ale tak na szybko:
1)Dwa przeglądy w ASO na łączną kwotę około 1300zł
2)Wymiany żarówek (2xświatła mijania,1xpodświetlenie tablicy rejestracyjnej z tyłu): 53zł
3)Wymiana wycieraczek szyby przedniej: 65zł
4)Sezonowe wymiany opon: 4x65zł=260zł
5)"Przygoda" z progiem: 200zł(nie pisałem o tym więc opiszę w dalszej części niniejszego wpisu)
6)Nieistotne,pomijalne wydatki - jakieś drobniaki na kosmetyki samochodowe, myjnie bezdotykowe (gdy zimno i nie mam ochoty własnoręcznie myć). Kwota tyleż nieistotna co nieznana.

Kolejna kwestia - usterki. Można by pomyśleć że nie jest zbyt różowo, 3 naprawy gwarancyjne:
a)urwana klapka wlewu paliwa - cóż, jak się nie ma cierpliwości, szarpie się za zmrożony plastikowy element nadwozia w samochodzie, który stał pod chmurką przy -24 st. C to bywają takie przygody. Ewidentna wina użytkownika, lecz naprawa w ramach gwarancji za free, zaoszczędziłem 250zł bo na tyle serwis to wycenił
b)wymiana tapicerki fotele kierowcy - niestety, wada aveo z 2009 roku. Na plus zaliczam podejście ASO do sprawy - gdy tylko opisałem o co chodzi przyznali że znają ten problem. Zamówili stosowną tapicerkę a gdy ta dotarła zadzwonili umówić się na wymianę, która trwała niespełna 2h.
c)wymiana łącznika stabilizatora. Dokonano jej przy okazji przeglądu po drugim roku eksploatacji,ja nie widziałem żadnych oznak - prowadził się stabilnie jak zawsze, nic nie stukało... Ale chyba wiem kiedy się coś rozpindoliło - wjechałem przednimi kołami w zamaskowaną wyrwę - koła mieliły w powietrzu. Zamiast dzwonić po assistance skorzystałem z wiejskiego assistance - kilku chłopa spod sklepu na pipidówie za flaszką wynieśli mi samochód na drogę - "zamaskowanych" dziur na tym placu było więcej. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale dziwnym zbiegiem okoliczności Jegomoście byli w pobliżu, a dziura zasłonięta kartonem po winie, które Ci spożywali przed sklepem... Ale kij z tym, niech im na zdrowie wyjdzie;).
Sami oceńcie czy to dużo czy mało napraw w ramach gwarancji, nigdy wcześniej nie jeżdziłem nówką z salonu więc mam kiepskie doświadczenie w tym zakresie.

Tryb eksploatacji? Cóż, na co dzień "wokół komina", typowa jazda miejska z nielicznymi wypadami w trasy. Niezależnie od warunków pogodowych i drogowych nie mam zbyt ciężkiej nogi, ale na klimie w upalne lato nie oszczędzam - ma być komfortowo, nie jak najtaniej. Przez te 26 miesięcy mimo to Aveo ujrzał całą południową Polskę - Od Komańczy w cudownych jak dla mnie Bieszczadach, do szeroko pojętej Kotliny Kłodzkiej.

Kolejna sprawa - ostatnia fala mrozów... Oj było o tym wielokrotnie na AwC,ja tylko wspomnę "przy okazji" jak się Niepozorny sprawował w tym okresie. Mówiąc krótko: kompletnie bezproblomowo i nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej. czy to mrozne noce spędzał w garażu, czy na służbowym parkingu - odpalał za pierwszym razem i był gotowy do drogi.
Dobrych kilkanaście razy pomagał bardziej niezawodnym kumplom przeróżnych marek, dzieląc się swoją energią zawartą w akumulatorze. Mimo składanych mi propozycji nigdy nie biorę kasy ani innych form zapłaty za taką pomoc - w myśl zasady dziś ja Tobie, jutro Ty mnie - pomagać trzeba. Odnośnie pomagania - Niepozorny służył też w Szlachetnej Paczce 2011roku jak już wspominałem.

Bardzo zdziwiła mnie w początkowym okresie eksploatacji reakcje znajomych i neiznajomych na wozidło marki chevrolet. Mało kto potrafił rozpoznać markę i model, często ludzie na parkingu podpytywali jak się sprawuje, ile pali i czy w ogóle się nie rozleciał jeszcze... Inni mniej odważni zaglądali przez szybę, ale gdy widzieli że podchodzę niemalże uciekali w popłochu - uzębienie mam kompletne co prawda, ale na litość boską - nie gryzę... Nie brakowało również takich, którzy pukali się w czoło i wymieniali mi jakiej to fury bym nie miał za tą kasę na rynku wtórnym... Nie chcę wywoływać dyskusji nowy vs używany, ale ja wybrałem nówkę i nie żałuję. Początkowo poszukiwania krażyły wobec 2-3letnich kompaktów z wolnossącym benzyniakiem pod maską, ale skończyło się w salonie.

Moje opinie, wrażenia? W zasadzie zawarłem je w tytule wpisu - oby tak dalej. Jak dla mnie ksozty akcepowalne, spalanie niewielkie, silniczek mały ale ładnie śmiga. Twarde zawieszenie - jak dla mnie plus, ale zwolennicy komfortu będą zawiedzeni.

"Przygoda" z progiem. Już kilkukrotnie wspominałem że nie jestem prawnym właścicielem pojazdu. Otóż osoba będąca ów właścicielem, podczas zjeżdżąnia z mega-wysokiego krawężnika, pomimo prześwitu nadwozia rzędu 16 centymetrów, uszkodziła lekko próg. Nie było przetarcia, lecz lekkie wgniecenie "płaskownika" znajdującego się pod progiem - to ta sama część, w której mocujemy lewarek podczas podnoszenia samochodu. Lakierowanie okazało się zbędne, ASO naprawiło to za 200zł - metodą "na gorąco", podobno coś się podgrzewa, nadaje pierwotny kształt itp. Po naprawie zakonserwowano od nowa próg. Oddałem samochód o 8.00, przed 14.00 był gotowy do odbioru.

Jeśli ktoś dotarł i czyta te słowa gratuluję cierpliwości;)
Ostatnia aktualizacja: 14.02.2012 20:39:17
Dodano: 12 lat temu
gratuluje:) i zycze kolejnych bezawaryjnych km
Dodano: 12 lat temu
Do vasco12: Nie wiem czy są od Corsy, po prostu serwisant przyniósł z magazynu potrzebną część i wymienił,nic za to nie zapłaciłem więc nie narzekam. Znaczenie może mieć dość twarde zawieszenie w aveo, w moim egzemplarzu dodatkowo przyczynić się mogła mała przygoda na urlopie(zawisnąłem w dziurze przednim prawym kołem)
Dodano: 12 lat temu
W moim Aveo łącznik stabilizatora poszedł przy przebiegu 29tyś (prawy i lewy). Z tego wynika, że może to być dość częsta przypadłość w tym aucie. Słyszałem, że łączniki w Aveo są od Corsy ale nie wiem ile w tym prawdy.
Dodano: 12 lat temu
Do MARAS68: Niesttey, drogi mamy takie a nie inne, u mnie jeszcze zawieszenie jest dość twarde (choć i tak je lubię)
Dodano: 12 lat temu
Do końca dotarłem ,bo było ciekawie.Nówka to nówka i przy małych przebiegach i dbaniu o auto posłuży wiele lat bezawaryjnie.Jeśli chodzi o wymianę łącznika stabilizatora to właśnie też mi wymieniają,bo zaliczyłem niemałą dziurę.Trzeba to zrobić,bo reszta problemów z zawieszeniem przeważnie zaczyna sie od tego elementu.
Dodano: 12 lat temu
Do MaArek77: Szukałem 2-3letnich kompaktów z benzyniakiem 1.6-1.8 (najlepiej Focusa, ewentualnie astrę) ale znależć coś w sensownym stanie i niekoniecznie na drugim końcu Polski było baaardzo ciężko. Skończyło się na rundce po salonach, a ostatecznie w chevrolecie złożyłem zamówienie (samochód był od ręki, czekałem aż dokumenty dowiozą)
Dodano: 12 lat temu
Mądre podejście - kolega nie jeździ dużo, zainwestował w auto nowe, wie co ma i zapewne przy takiej eksploatacji pojeździ więcej niż 10 lat bezproblemowo.

Nie każdy woli 3-4 letni kompaktowy samochód, lepiej mieć coś nowego.

Pozdrawiam
Dodano: 12 lat temu
No cóż, zadowolenie z Niepozornego wcale mnie nie dziwi :) Przy podobnym przebiegu, mam podobne odczucia do swojego Aveo.
PS. z zaciekawieniem przeczytałem całość
Dodano: 12 lat temu
Do DaViNci: DD - Dacię Duster, owszem chciałbym - świetne autko, ale nie potrzebuję SUVa :D Tak bardziej na poważnie - są inni, lepsi pisarze na AwC i to ich powinno się premiować, ja nie mam takich aspiracji. Bardzo chętnie czytam np. cykl "Domowe ASO" czy wpisy Pafki z wypadów jego Alfą
Dodano: 12 lat temu
Do -Marek-: Owszem, polecić mogę te auto ale trzeba być świadomym kilku wad bo np. niektórzy na widok twardych plastików dostawają drgawek przedśmiertnych, ja na nich wystukuję ulubioną nutę stojąc w korku
Dodano: 12 lat temu
Do giernal: Nie wiem ile kosztuje żarówka H7, w Norauto kiedyś widziałem za 17zł ale z pewnych powodów w tym sklepie chyba nic już nie kupię.
Dodano: 12 lat temu
Do ALEXANDREX: hameryka - bo niby marka hamerykańska...polska - bo na żeraniu składany... korea - bo to niby następca daewoo... I jak tu określić narodowość?
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: Ja bym się nie obawiał o stan auta (bo to można sprawdzić jak już pokazałeś) ale o przekazanie zaliczki komuś kogo nie znam zbytnio...
Dodano: 12 lat temu
Tyle wyrazów w jednym dzienniku i pewnie chciał byś jeszcze dostać DD [zlosnik]
Dodano: 12 lat temu
Awaryjność niewielka, koszty eksploatacji standardowe, kapitalne podejście i obsługa ASO czyli biorąc to wszystko "do kupy" - udany zakup - kolejnych bezawaryjnych tysiączków życzę - pozdro
Dodano: 12 lat temu
Koszty eksploatacji znośne, zadowolenie użytkownika jest, czyli auto w swojej klasie godne polecenia;)
Dodano: 12 lat temu
Najważniejsze, że jesteś zadowolony! :)
Tylko te ceny żarówek jakieś kosmiczne. [zlosnik]
Dodano: 12 lat temu
Do ALEXANDREX: Było żeby nie czytać to po co się męczyłeś? [smiech2]
Dodano: 12 lat temu
ja głazami po textcie poleciałem..przeczytawszy ze zrozumieniem mogę tylko dodać od siebie...ufff..no i dobrze,że koło szklarza nie przejeżdżałeś ;-}

Hameryka..Hevrolet..;-}
Dodano: 12 lat temu
Jak długie i nudne, to nie czytałem...
Dodano: 12 lat temu
Do benny86: ja im poprostu zaufałem i prawie każdy jest tago zdania co Ty. Zresztą wtedu Hrabia miał prawie dwa lata i niecałe 70 000 więc mniejszy strach.
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: Szczerze mówiąc nie wiem czy dałbym komuś zaliczkę nie widząc pojazu... Przy kupnie nówki też dawałem zaliczkę ale to 2kzł no i w salonie który jest oficjalnym przedstawicielem marki...
Dodano: 12 lat temu
Do benny86: wysłałem Ci jeszcze kilka innych. Tak to mniej więcej wygląda. Najbardziej miałem w gaciach, kiedy na Hrabiego miałem 60% zaliczki wpłacić. Wpłacałem na coś co widziałem na malutkich fotkach, jak tamte Chryslery
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: Ok, dzięki
Dodano: 12 lat temu
Do benny86: jedno poszło. Szukam dalej.
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: Spoko, sprawa nie jest zbyt pilna, póki co nie szukam fury.
Dodano: 12 lat temu
Do benny86: Za sprawdzenie kilku aut firmy biorą 30 zł.
a na samym carfax.com możesz wpisac nr Vin dowolnego amerykana z usa i bezpłatnie powiedzą Ci czy poduszki były w nim wystrzelone. Jestem w robocie, więc Hrabiego Ci nie prześlę, na skrzynce go nie mam. mam inne auto, jak wyslę to dam Ci znać, Już idę szukać
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: O autocheck i carfaxie słyszałem, dostęp do nich jest płatny no ale dla importera się opłaca. Meila podrzucę na PW.
Dodano: 12 lat temu
Do benny86: oni zawsze maja w usa inspekcję, a pozatym sprawdzają auto w autocheck i carfaxie. Sciągaja tylko auta z tzw clean title. i tak nie wiesz o co chodzi. Daj mi na pw swojego meila, to Ci taki dokument mojego Hrabiego prześlę. Zobaczysz jak to wygląda i dla porównania prześlę ci auto z hahaah brudnym title- czyli zezłomowanym.
Jak Hrabia przypłynął to chciałem być przy otwarciu kontenera, i nie robili problemów. Z cadillaciem było tak samo, tylko z kontenera sztaplarka go wyciągali, bo w USA kluczyki zostały
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: No wiesz, na tak drogie auto raczej się nie zdecyduję z przyczyn stricte finansowych. Importują nówki czy używane też? Jak się upewnić że nie sprzedadzą mi auto powypadkowego, po powodzi itp?
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
zdjęcie wykonane jeszcze u poprzedniego właściciela super autko jak na tylko Peugeota 207
3 komentarze
Dodano: 3 dni temu, przez MarcinGP
Cześć! Udo złamałem, na tym cholernym, pedalskim rowerze się przewróciłem. Piach był na kostce brukowej i na zakręcie tylne koło spode mnie uciekło, a ja nie zdążyłem nogi wystawić ...
16 komentarzy
Dodano: 6 dni temu, przez darek-k
odkup z ubezpieczalni Carrot
23 komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl