Samochód został zakupiony w 2005 roku.Z papierów wynikało, że był sprowadzony tydzień temu z Niemiec, więc był "świerzynką" pomijając oczywiście rocznik.Zadziwia stan licznika kilometrów. Powiedziano nam , że jeszcze w Niemczech był całkowicie wymieniany. Ile w tym prawdy to już praktycznie nieważne. Ważne jest to, że przez te cztery lata nigdy nas nie zawiódł, nie stanął w drodze. Oprócz stałych rzeczy które trzeba robić (np wymiana oleju) jeśli chodzi o naprawy to były to naprawdę drobiazgi. Sukcesywnie będą wprowadzane koszty związane z autem.Mąż skrupulatnie zbierał wszystkie no prawie wszystkie paragony. Auto na dzień dzisiejszy jest w trakcie sprzedaży (stoi w komisie).