Do seba1: jeżeli jedzie się samemu, to jeszcze jako-tako. szału oczywiście nie ma, ale w ruchu miejskim można poruszać się całkiem sprawnie. przy 4 dorosłych chłopach na pokładzie Yaris nie jedzie. na trasie podobnie - wyprzedzanie do najprzyjemniejszych nie należy.

a tą siłą i pojemnością to raczej się nie poszaleje ?

Zgrabne autko A jak wiadomo najlepsze auto to służbowe;D

przymomniały mi się nauki jazdy

Do sequence: oj no przecież wiem - tak se pożartować chciałem - a ten bulgot to taką przenośnia miała BYĆ

Do MAT86: MAT, daj spokój Miałem okazję posłuchać kilku trzycylindrowych silników. By the way, czytam ostatnio kwartalnik motoryzacyjny RAMP i dowiaduję się, że pojazdy (w sensie maszyny) odbiera się również takimi zmysłami jak słuch i węch [!]. A dźwięk tego silnika był mocno rozczarowujący jak na to, co sugerowała legenda Toyoty
Ogólnie zasada "pisać co myślimy", jest chyba dobra - no nie?

Służbowe- najlepsze! Ma co trzeba! Szerokości!

Do sequence: Te manetki od wycieraczek to Japońcy już chyba tak robią. W Primerce też tak miałem

Do sequence: co Ty nie powiesz?? - to ja cały czas żyłem w błędzie - jak to dobrze że są jeszcze tacy jak Ty znawcy od wszystkiego i od niczego

Do sequence: tę "maszynkę" widać na zdjęciu z radiem, lekko poniżej radia, z lewej. po podłączeniu (mam tak ustawiony tel., że po uruchomieniu silnika, automatycznie przechodzi w tryb głośnomówiący), w przypadku połączenia telefonicznego, radio zostaje wyciszone, a system korzysta z głośników samochodu. mikrofon zaś, by być słyszalnym, jest blisko lusterka wstecznego

Do sruba: aha

Do sequence: "papuga" system głośnomówiący "parrot" chodzący przez bluetooth'a

Do MAT86: Bulgot to generują "fał-ósemy" , a nie trzycylindrowe miksery

Do sequence: coś w tym dziwnego???

Do MAT86: Bulgot?

Papuga?
Wygląd nawet na plus, choć linia boczna nadwozia jest jakimś naprawdę perwersyjnym "połączeniem krótkiego z wysokim". Na minus - odgłos zamykanych drzwi i plastikowe listwy progowe, które wydają głuche i puste w środku dźwięki przy zetknięciu z obuwiem. Poza tym mizerne wygłuszenie nadkoli (zwłaszcza błoto pośniegowe tłucze bez litości), choć praca zawieszenia jest zaskakująco cicha na torowiskach. Obsługa komputera pokładowego idiotyczna - na początek wiedziony intuicją mylisz jego "patyczek" z dwoma (!) patyczkami do ustawiania zegarka . Dziwi ustawienie dźwigienki wycieraczek "na opak" (włączasz opuszczając, a nie podnosząc ku górze).
Silnik... Przy uruchamianiu na mrozie drażni dość nierówną pracą, a nade wszystko przy obrotach poniżej 2 tys. szokuje dziwnym dźwiękiej zadeptywanej żaby... Ale to w końcu trzy cylindry. I przy ruszaniu domaga się obotów, żeby go nie zdławić

Trzeba przyznać ze nowa Yaris w porównaniu ze starą poczyniła duży krok na przód zwłaszcza we wewnątrz, teraz to naprawdę fajne auto.

Zgrabny Yarisek .Zazdroszczę, że służbowy.....

całkiem fajne te nowe toyotki. No i bulgot 3cylindrów bezcenny

Do tabur: heh, taki Lord Vader