Suzuki Vitara 2.0 V6 :) 24V :) 136 KM :) hmmmmmmmmmmmmmmmm ... :)

Kupiłem 2.0 bo pomyślałem, duże auto, terenowe, moc musi być !!! 1.6 nie dałoby rady. Niestety 2.0 miało nieposkromiony apetyt na paliwo :( tak więc postanowiłem go zagazować :( i to był błąd !!! Podszedłem do zagadnienia bardzo profesjonalnie, sekwencyjny wtrysk gazu, instalacja BRC (włoska), zero kompromisów !!! Koszt ??? 5.000 PLN :( Liczyłem na długą eksplantację tego samochodu, i tu się zawiodłem !!! Na gazie zrobiłem 40.000 kilometrów. Pewnego dnia odpaliłem i kłęby dymu niebieskiego zaczęły wydobywać się z rury wydechowej, olej uzupełniłem zawiozłem do mechanika, po 3 dniach diagnoza :( uszczelniacze, pierścienie wypalone zawory, porysowane cylindry :( :(
Serce poczułem w przełyku i łza w oku się mi zakręciła, koszt remontu (dramat) same uszczelki na obydwóch głowicach to 600 PLN :( !!!

Najprawdopodobniej przyczyna awarii były opiłki metalu które dostały się do kolektora podczas wiercenia w nim otworów na wtryski gazu.

Podsumowując, auto sprzedane jako uszkodzone i stwierdzenie faktu że na gas to może byc tylko kuchenka !!!