Do Szkrobi: To samo miałem napisać na widik słów "profesor od fizyki" :D :D

Do MV-6: Profesor od... fizyki. Powiedziałem mu że to dziwne że uczy fizyki i nie zna prawa tarcia i że jak deszcz pada to auto z zablokowanymi kołami jedzie jak sanki bo tarcie się zmniejsza gdy jest ślisko

A kto jej od tylaca zapakował ?

Auto od nowości (1998) jeździ bez większych awarii co zadaje kłam teoriom o fatalnych samochodach na literę F. Oto co się wydarzyło do tej pory: 1. Terystor nawiewu więc dmuchał z całej siły na wszystkich pozycjach (koszt 200zł). 2. Mechanizm opuszczania elektr. szyby po stronie kierowcy (koszt 50zł zestaw naprawczy na Allegro) 3. Po 100tys. jazdy po Wrocławiu remont zawieszenia, wymiana łożysk z tyłu. Inne koszty to naprawy związane z bieżącym zużyciem eksploatacyjnym (wydech, hamulce, itp.). Auto obecnie jeździ dalej jak nowe, oleju się nie dolewa między zmianami. Ogólnie po tych wszystkich latach albo super egzemplarz trafiłem albo one wszystkie są takie dobre.

Warto docenić to, że maraton aż z Hajfy i batożenie na polskich dziurawych/łaciatych drogach Renówka zniosła godnie .
Niech się trzyma