Peugeot 309 1.9 D `91

Klekot byl w naszej rodzinie dosc dlugo. Wczesniej uzytkowal go moj starszy brat. Zostal kupiony od dealera Peugeot w 2000 roku z przebiegiem na liczniku 221kkm. Jezdzil nim 6 lat i troche w nim przegrzebal. Dostalem go w "spadku", gdy sprawil sobie inne. Mialem go przez nastepnych kilkanascie miesiecy, az powybylaji szyby, wlamali sie i nic nie ukradli... Uwazam, ze to jakies szczeniaki, ktore nawet nie potrafia "z szacunkiem" krasc. Dolozyli kilka razy z kija bejsbolowego, zostawili szeroko otwarte drzwi oraz szyberdach :(. Najwidoczniej nie lubia bialych peugeotow na Elefant&Castle (Londyn) - kto byl, ten wie o co mi chodzi. To tego byl na polskich blachach... Szkoda. Serce bolalo. Szybka decyzja. Na zlomie kupilem drzwi, by wymienic te uszkodzone i autko pojechalo do Polski. I nowego wlasciciela, bo juz byl ugrany. Bardzo przyjemne autko. Gdy ja go przejalem, mial nakrecone juz 350kkm, w tym dwie podroze na Wyspy. Ja zrobilem kolejne dwa kursy do Londynu i 14 tys km wiecej roztalismy sie.

Oto lista elementow zmienionych, glownie z Pug 309 GTI -

- przednie zawieszenie z hamulcami wentylowanymi
- tylne hamulce na tarczowe
- kierownica
- fotele przednie i kanapa z tylu
- przedni zderzak z halogenami
- alufelgi `15 z oponkami 195/50
- elektrycznie sterowane szybki przednie
- centralny zamek na pilota
- wahacze regenerowano
- hak holowniczy oraz szyberdach

Generalnie autko smigalo, ze hej. Nie wyscigowka, ale poprawnie. Latem bylo goraco, chyba jak w kazdym bez klimy. Zima przytulnie cieplo. Palil ok 6 literkow, w porywach do 7 na kazde 100km. Pod koniec wciaz wyciagnal fabryczne 160km/h. :D

Pozdrawiam wiernych 309kom.