Ładę kupiłem za grosze od ciotki, (kierując się głównie ceną i stanem), która jeździła tym głównie do miasta i na grzyby, więc przebieg wynosi 46000km. Samochód calutki czas garażowany. Bez grama rdzy oraz innych defektów. Nówka sztuka. Nawet podwozie czyste. Co ciekawe: posiada (fabrycznie) elektryczne szyby, immobiliser, centralny zamek oraz elektryczne otwieranie tylnej klapy :) Silnik 1.5 wielopunkt (Układ wtryskowy GM), 16V, oczywiście 2 wałki rozrządu, o mocy 94 koni potrafi rozpędzić zapakowany samochód ważący tonę do 185km/h (wg. GPS), przy czym spalanie na trasie jest na poziomie 6,5l/100km jadąc 100-120km/h, zaś w cyklu mieszanym dojdzie czasem do 6,8l/100km :) W mieście pali mi 7,9 co jest największym zaskoczeniem. A nie będę ukrywał, że nie oszczędzam jej :) Wbrew pozorom autko bardzo dynamiczne i zrywne (w końcu 94 konie i 1000kg wagi robią swoje) Plastiki tłuką się jak w Ładzie, ale autko ogólnie wygodne i kupione w sumie na "fazę", więc jestem bardzo zadowolony :) Po zakupie wpompowałem 2l konserwacji w profile i drzwi, więc pewnie trochę pojeździ bez zmiany koloru na pomarańczowy :P Pomijając fakt, że jest to jeden z brzydszych samochodów w historii, totalnie zakochałem się w tym rusku :)