Samochód ujął mnie swoją prostotą. W porównaniu do jego poprzednika, niemieckiej precyzji Passata, bardzo ubogi nie tylko w obsłudze ale i komforcie jazdy. Przesiadka z diesla na benzynę, koszmar, nie ten moment obrotowy. Ale.... w końcu się przełamałem. Jeśli mam opisać ten samochód to tyko przez porównanie do jakże zacnego Passata. Moim zdaniem wygodniejszy, może mniej prestiżowo ale wygodnie. Trochę topornie w środku, ale samochód posiada wszystko co potrzeba, bez zbędnych wodotrysków :)
Niesamowicie rodzinny wóz, rozkładane tylne fotele, stolik piknikowy, kilka zakamarków, trójka dzieci swobodnie siedzi z tyłu i nie trzyma nóg pod brodą. Passat, cóż, wygodna limuzyna ale przy pięcioosobowej rodzinie wydaje się strasznie kurczyć. I tutaj CR-V bije go na głowę. Jego największa zaleta?
Po tym jak pozbędziemy się pierwszego wrażenia tandety, to same plusy(spalanie pomijam- nie jest tragiczne).
No i nie psuje się, bo za bardzo nie ma co , hehe.