kupiłem ten samochód uszkodzony miał rozbity przód i stał pod gruszką rok,przez to był strasznie zaniedbany.kupiłem ten samochód za 500zl i pomalutku go sobie remontowałem chciałem go tylko zrobić żeby można nim było jeździć.Akurat w tym czasie miał kolega rozbite seicento to odkupiłem od niego za parę groszy siedzenia i lusterka,wtedy pomyślałem o alufelgach i przyciemnianych szybach potem doszedł daszek na tylnej wydech ksenony i czujniki parkowania.trudno mi określić wkład finansowy ponieważ kupowałem te gadżety po okazyjnej cenie, i jeszcze osobno dochodzi do tego sprzęt car audio