Mam sentyment do tego samochodu, jeździł nim mój ojciec, a później ja. Pamietam ze do jazdy po mieście to idealny pojazd, wszędzie się zmieścił.Silnik miał w stanie bdb.Kanarek nie był używany przez 2 lata i stał na kolkach żeby zawieszenie się nie rozwaliło.Jedynie co musiałem po tych 2 latach zrobić to wymienić układ paliwowy(bak,filtr paliwa, wężyki, wyczyścić z brudów silnik,itp.)napompować koła,wymienić olej i naładować akumulator.Z czasem musiałem wymienić sworznie w układzie kierowniczym i okładziny w hamulcach.Z rdzy to musiałem się tylko martwic o progi. Żółciutki Polisch Sportwagen Auto.:D
Gdybym miał wiek blisko emerytalny(bez urazy dla starszyzny), to prawdopodobnie jeździłbym nim do tej pory.Niestety musiałem go sprzedać z wielkim żalem(szczególnie po tym jak się dowiedziałem i później zobaczyłem do jakiego stanu doprowadziła osoba której sprzedałem fiacika) ze względu, można ze tak powiedzieć na daleki dojazd do pracy.