Stary dobry golfik z bardzo fajnym silniczkiem 1.8 z jednopunktowym wtryskiem. Gdyby teraz takiego dorwać tylko prosto z fabryki... :) Dzięki temu, że był zagazowany to jazda nim była prawie za darmo, po prostu wsiadałem i jechałem nawet się nie zastanawiałem ile spali. Z wyposażenia extra poza gazem ;) to jedynie dołożyłem radio blaupunkt, dwudrożne głośniki blaupunkt z tyłu i jednodrożne alpine z przodu - ogólnie bez wzmachola więc bez szału :P

Moja I-sza Honada i spisywała się rewelacyjnie. Jedyne co musiałem wymienić przez 3 lata to tłumik, a zrobiłem nią ok 55 tyś.

Bardzo miło wspominam mojego potwora, ale niestety spalanie też miał potworne.