Duży i wygodny. Zawsze podobały mi sie samochody takiej wielkości. No i to wyposażenie; sześć niezależnych foteli, przód w elektryce, dwa otwierane dachy i... bardzo ciekawa historia. W końcu to pojazd kupiony w polskim salonie a nie "mało jeżdżony, kupiony od starszej niepalącej niemki przystanek autobusowy" wyklepany na passka :)

Ktoś, kto prześledził mój profil pewnie zauważył, że osimsetszóstka oddana została do warsztatu. A żona; ...kup mi! kup mi! kup mi!!!
Wybór padł na Renault...

Fajny był i w dodatku w moim ulubionym kolorze - białym.

Mała rakieta, w połowie la 90-tych, bo mniej więcej tak byłem właścicielem tego samochodu robił wrażenie: silnik z turbiną i mocą 120KM no i kolor... czerwony jest szybszy. Niestety, zjadała go w zastraszającym tempie rdza.

To pierwszy samochód zakupiony po niespełna siedmio letniej przerwie. Spędziliśmy z nim i w nim miłe chwile, jako rodzina oczywiście. Chętnie przygarnąłbym zadbany egzemplarz.