Jestem jego właścicielem od miesiąca i dopiero się poznajemy, ma wozić mnie, moją drugą połówkę i czterech synów :)
Naprawiłem już szyberdach (zacinał się), założyłem elektr. mechanizm podnoszenia szyby (bo była podparta kijem od szczotki:)), wymieniłem pompę wody (bo padła), olej, filtry, płyny, rozrząd...
Do zrobienia jest jeszcze górne mocowanie amortyzatora, ale śruba nie chce puścić i tymczasowo przestało stukać. Próbuję znaleźć przyczynę spadania obrotów i gaśnięcia, gdy jest zimny (czujnik położenia wału podobno był wymieniony przez poprzedniego właściciela).
To auto ma zastąpić Espero 1,5 LPG, które trafia w ręce drugiej mojej połówki :)

To auto, po 126p, to był prawdziwy, wypasiony i oszczędny luksus :) nie woził takich tonaży co kaszlaczek, ale wygodnie woził rodzinkę na wakacje.
Nadal ma służyć w rodzinie, tylko, że trafił pod pantofelek ;))

żadna ciężarówka nie przewiozła tyle co ten pojazd ;D
małe, wielkie auto!
służył długo, dzielnie i wytrwale...