wolna niedziela więc różne pomysły po głowie chodzą, tak też w mojej zrodził się jeden - kawa w Sopocie, jak pomyślałem, tak zrobiłem i nie całe cztery godziny później byłem już nad morzem. jedna myśl która kołatała mi się przez całą drogę to... jak ustawić ten cholerny zagłówek! pod koniec (czyli jakieś 600km później) było lepiej, ale to jeszcze nie to! drugim problemem było to że SID (wyświetlacz) w serwisie i okazuje się że bez niego nie mam sterowania ...

no, czas na pierwsza wizyte w serwisie. umowilem sie na poniedzialek. zakres prac dosc.... drogi, tak okolo 2,5tys zl trzeba bedzie zostawic - rozrzad, sprzeglo (piszczy lozysko oporowe), wymiana plynu hamulcowego, ogolny przeglad aby stworzyc liste zyczen dla samochodu czyli jaki worek pieniedzy jeszcze w warsztacie zostawie.... potem jeszcze w innym warsztacie wymiana oleju i plynu cholodzacego (wymiana w cenie) i mozna smigac bez problemu.

moje ulubione zajecie czyli bieganie po urzedach. czemu nie mozna wiekszosci przez net zalatwic? tylko karza biegac czlowiekowi ze sterta dokumentow..... cos bardzo niezwyklego, ale pewnie wplynal na to fakt ze ferie sie skonczyly i jeszcze nie bylo ludziom w glowach chodzic po urzadach, a mianowicie wchodze do swojego urzedu warszawa wawer i.... jest pusto! nawet tablice mialem tego samego dnia do odebrania, a to juz w ogole nietypowy przypadek ;) drugie zaskoczenie, ide do warty wykupic ...