Auto kupione w lutym, od znajomego. Najlepsze auto do terenu, już nieraz wyciągało większych od siebie :D

Auto ma wycięte nadkola z tyłu, zrobione poszerzenia przód/tył. Zamontowana wyciągarka WARN i zderzak stalowy z przodu. Klatka wewnętrzna z tyłu, oraz zewnętrzna dookoła dachu. Opony terenowe w rozmiarze standardowym, ale w planach coś większego (przy zmianie półosi na twardsze ;)).

Co jeszcze. a! Zawieszenie OME prawie w całości - przednie amortyzatory już dawno połamałem i są wsadzone standardy za 50zł ;) będzie kasa - będzie nowy zestaw amorków :D

Super pojemny samochód! 7 miejsc (II rząd 2 kapitany, III kanapa), albo 4 i duży bagażnik ;D
Nowiuteńki silnik (po pełnym remoncie, praktycznie został tylko stary blok), ma dopiero jakieś 1,5tyś km (a chyba i tyle nie ma) ;).
Teraz czas jeszcze poprawić troszeczkę blacharkę (jakieś małe ogniska rdzy na nadkolach) i można drugie 350kkm zrobić ;D

Sprzedana. Trochę szkoda, ale niestety pokonał nas silnik... Gość który kupił, walczył z silnikiem przez ponad rok, ale w końcu mu się udało ponoć ;)

Pink floyda tak naprawdę nie kupiłem tylko dostałem ;) jest od nowości "w rodzinie" i w pewnym momencie przyszła kolej na mnie, aby go powoził. :) nie jest ideałem, ale jest wystarczające do jazdy na uczelnie, czy coś załatwić. W mieście zaparkuje wszędzie, przeciśnie się przez każdą szczelinę, a i na autostradzie nie jest aż takim maruderem ;)

P.S. Autko nie sprzedane, tylko brakuje opcji "oddane na złom"...