Rodzinka znów niebawem się powiększy i niestety kombi to dla nas za mało ;-p .
Poczciwy Austriak - dopiero się poznajemy bo mamy go od ponad tygodnia.

Brat bliźniak poprzedniego tylko rok starszy. Znajomi myślą, że mamy dobrego blacharza że autko wygląda lepiej niż przez wypadkiem. Lekko się prowadzi i nie zamieniłabym go na nic innego. Brakuje mi tylko webasto bo z małymi dziećmi w zimie żadna przyjemność wsiadać do zimnego autka.

No i fajne autko skasowane miesiąc temu przez takiego co znaku "ustąp pierwszeństwa przejazdu" nie widział i myślał że jest na skrzyżowaniu równorzędnym i żałował że mandat przyjął i do mnie z tekstem prostak bez kultury wyjechał, że chciałam własne dziecko zabić - tylko co on robił 100km od domu? Do feralnego skrzyżowania miałam 400m i jechałam po średniego syna do przedszkola. Co z auta zostało po dachowaniu i powrocie na koła? Ja i 6-cio miesięczny wówczas synek.

Przypadkiem zobaczone i kupione - nietypowy kolor przyciągał "Misiaczki" i stłuczki nie z naszej winy. Kolejne powiększenie rodziny i trzeba było wymienić na większy model. Kuzyn bujał się jeszcze 4 lata i poszła na ostry tuning i palenie gum.

Stara, poczciwa ciemnozielona zagazowana "beczka" - rocznik mojego męża, służyła nam 3 lata. Zwiedziła z nami kawał Polski i nie tylko - fakt gaz był po 1zł. Noclegi w podróży poślubnej niezapomniane ;-p - hehe. Sprzedana w samą porę na rzecz bmw.