Nowy nabytek. Po przejechaniu łącznie kilkudziesięciu tysięcy km Renault 5 '83 a później Alfa Romeo 145 1.4 TS z 98 roku przyszedł czas na większy, bardziej "dorosły" samochód. Wybór padł na W202 ze względu na jakość zawieszenia i ogólną trwałość i jakość wykonania. Poza tym, Mercedes, to jednak coś innego, specjalnego. Mój, pieszczotliwie nazwany Miśkiem, to wersja sprzed FL. Rocznik 1995 kolor grafitowy metallic o pojemności 1.8l Kilka lat temu sprowadzony od naszych zachodnich sąsiadów. Komfort jazdy w porównaniu do poprzednich samochodów - nie do opisania. I mimo tego, że do rajdówek nie należy, i żeby osiągnąć pożądaną prędkość trzeba trochę poczekać, to i tak uważam, że to wspaniały wóz. Na wyposażeniu el. szyby, lusterka, szyber i automatyczna antena ;) Ponadto szyby atermiczne w eleganckim zielonym odcieniu.

Na chwilę obecną samochód jeździ bez zarzutów. W planach nowe LPG, fabryczne alu, blenda na tylnej szybie i oczywiście utrzymanie świetnego stanu technicznego :)

Kolejny samochód z charakterem. Tym razem jednak większa moc i jeszcze większa przyjemność z jazdy. "Na start" wyciągnął z mojego portfela ponad 1 tys złociszy. Mimo powszechnej opinii nie jest tak awaryjny, jak niektórzy by chcieli.. :P

"Podobno Henry Ford zdejmował z głowy kapelusz, kiedy mijała go Alfa Romeo, a Enzo Ferrari w dniu, kiedy pokonał Alfę, płakał jak dziecko. "

Najpiękniejszy Trabi jakiego miałem. Niestety zginął śmiercią tragiczną przez głupotę swojego właściciela :( Samochód posiadał piękny oryginalny, niebieski lakier. Mały przebieg (pryginalny) zawdzieczał 8letniemu postojowi w ogrzewanym garażu. Co ciekawe poprzedni właściciel miał na tyle pomyślunku aby wyjąć wszelkie dywaniki ze srodka dzięki czemu w samochodzie (od strony wewnętrznej nie było praktycznie rdzy.