Po wielkich bojach w poszukiawniu tego jedynego konkretnego egzemplarza, wreszcie jest.
Najpierw miał być używany Peugeot 206, później 207, następnie przyszła kolej na AR147 lub AR159, obie wykreślone ze względu na małą podaż na rynku wtórnym. W głowie cały czas było nowe Aveo, więc po jeszcze paru modelach różnych marek, rozsądek przemówił i stwierdził: kup nowe, szkoda czasu i nerwów. Tak też zrobiłem, zacząłem jeździć po salonach, w każdym było jakieś ale, nie ten kolor, nie ten silnik, nie ta cena. W pełni zrezygnowany pojechałem do ostatniego na mojej liście i bingo, jest wymarzona wersja za przystępną cenę.
Samochód urzekł mnie najpierw swoim wyglądem, a później wyposażeniem i komfortem.
Oby sprawiał jeszcze więcej przyjemności niż poprzednik i nigdy mnie nie zawiódł.

Mój pierwszy samochód, tani w utrzymaniu i niezawodny. Jedyne co mi doskwierało pod koniec eksploatacji, to słaby silnik. Na początku mi to nie przeszkadzało, jednak gdy w pracy przyszło mi jeździć innym sejem z silnikiem 1.1, to dopiero poczułem różnicę.
Samochód głównie użytkowany w mieście, ale miał za sobą też dalsze wypady, w tym jeden (400km) z pełnym bagażnikiem i czterema osobami na pokładzie, co najważniejsze dał radę i udowowdnił, że można.
Gdybym miał gdzie go trzymać, na pewno byłby ciągle w moim posiadaniu. Niestety po 10 latach trzeba było się rozstać :(