Auto zakupiłem w październiku 2010. Następnego dnia po zakupie udałem się do serwisu Volvo, aby dowiedzieć się jakie czynności należy wykonać, aby auto było w pełni sprawne. Taka ocena przed zakupem kosztuje w Volvo 250 zł (pakiet podstawowy, który obejmuje sprawdzenie wszystkich płymów i działania wszystkich podzespołów,auto jest podnoszone i dokonywana jest ocena podwozia, sprawdzane są uszkodzenia typu wgniecenia od krawężników i śpiących policjantów, wycieki, ogniska korozji ipt, oceniany jest stan zawieszenia - wahacze, drążki itd. następnie badany jest rozdział i siła hamowania, zużycie amortyzatorów, auto zostaje również podłączone pod komputer ale kasowanie błędów to dodatkowy koszt 100zł. W chwili zakupu nie działały pierdoły: wycieraczka reflektora, spryskiwacz. Diagnostyka komputerowa wykazała uszkodzenie sondy lambda, które odczuwam przy rozruchu zimnego silnika (lekko przez kilka sekund falują obroty) później wszystko jest już w porządku. Uszkodzony był również czujnik pedału hamulca znajdujący się na serwie obok zbiorniczka płynu hamulcowego (jego niesprawność sprawia, że czasami nie działa tempomat, u mnie jest tak, że raz tempomat działa, a przy następnym rozruchu już nie innych obiawów nie zaobserwowałem)