Stalowo-niebieski VAN Hyundai Trajet,.. Silnik benzynowy o pojemności: 1997 cm3
o mocy 136KM. Autko wyprodukowane w 2000 roku ale ale,... 2 lata stało za szybą jako auto pokazowe w niemieckim salonie hyundaia :) ,potem zostało kupione przez gościa który robił rocznie około 15000 tys. km. Nie powiem, dbał o nie bardzo dobrze mam papiery na wszystkie naprawy i przeglądy. Full elektronika bez klimatronika :) czyste, zadbane. Przesiadając się z Daewoo Tacumy miałem wrażenie ,że wsiadłem do 1 klasy w wagonie IC :) Wrażenia z jazdy takie jak bym leciał 2 tonowym dywanem latającym 2 metry nad ziemią. :)

NAJLEPSZE AUTO JAKIE MIAŁEM. :) Miało wszystko, oprócz klimatronika. :) Przesiadając się z Neksi miałem takie samo uczucie jak z Takusi na TRAJETA. Z żalem ale musieliśmy je sprzedać, normalnie byliśmy do niej przywiązani.
Bardzo miłe wspomnienia się z nią wiążą.

Auto totalna porażka, ale i tak troche nim pojeździliśmy a nawet zaliczyliśmy kilka dalszych wycieczek w góry, ale jak zaczęło się sypać to już się sypało cały czas. Poza tym nie miało nic, ani klimy ani wspomagania ani centralnego zamka NIC kompletnie.

Mati był bardzo fajny, mało palił, był zwinny, miał ładny kolor i był zadbany.
ALE BYŁ ZA MAŁY na 3 osobowa rodzinkę + teście i bagaże. Żarła go też ruda :/ Żona ma nadal do niego sentyment. :)

Od nowości było ekstra, śmiałem się że otwieram bagażnik i zwijam do niego asfalt jak ruszam. Było bardzo zrywne i szybkie, tak mi się wtedy zdawało. :P
Pewnego dnia na zakręcie drogi wewnętrznej przy prędkości 30km/h najechał na mnie koleś skodą, efekt w skodzie zbita lampa i lekko uszkodzony błotnik i zderzak, a w kia skasowany cały lewy przód aż do polowy długości maski i pofalowany cały dach. Gościu rozbity łep o szybę a ja złamałem zęba i skręciłem nogę w kostce. Potem to już nie było to samo autko :(