Lancia Lybra bez wątpienia należy do tych samochodów, których wygląd się nie starzeje. Pomimo swoich 12 lat, nadal wzbudza pewną konsternację, design Lybry jest bowiem niepowtarzalny. Jedyną rzeczą irytującą kierowce owej Lancii są częste porównania z Mercedesem "okularnikiem", lecz przejdźmy do konkretów. Pomimo masy 1440kg (na "sucho"),i mocy silnika wynoszącej tylko trochę więcej niż 130km, Lybra jest bardzo żwawa, zrywna i dynamiczna. Spalanie w cyklu miejskim jest faktycznie dość duże, ale nie większe niż ok. 11l/100. Na trasie sytuacja jest odwrotna, bez problemu możemy zejść na5,5-6,5l. Zawieszenie jest bardzo komfortowe, nawet w obliczu polskich dróg. Do wad zawieszenia należy konieczność dość częstej wymiany gumowych tulei drążków stabilizujących. Dużym plusem Lybry jest świetne wykończenie wnętrza, wygodne fotele, o systemie audio firmy Bose nie wspominając(subwoofer robi swoje, a nie narzuca się). Jeśli chodzi o większe usterki, tylko raz zmuszony byłem wyremontować rozrząd, co niestety było kosztowne(wynikło to z nieuczciwości sprzedawcy, nie poinformował mnie o konieczności przeprowadzenia wymiany napinaczy itp. Rozrząd padł gdy wracałem z komisu:( ). Do drobnych wad należą zawodne mechanizmy podnoszenia szyb, wymieniłem je w 2 drzwiach, oraz przyciski opuszczania i podnoszenia szyb (łatwo urywane). Ostatnią z wad jest system otwierania bagażnika; w kabinie jest przycisk do otwierania, lecz z zewnątrz bagażnik można otworzyć tylko kluczem. Ot, taka włoska finezja. Warto wspomnieć o karoserii, 12 lat i brak śladów rdzy (garażowany). Jeździłem Mazdą 323, Oplem Astrą, Fordem Focusem i Yarisem, lecz pod względem komfortu Lybra nie ma sobie równych. Z czystym sumieniem polecam ją każdemu, i pamiętajcie że z taką kwotę nic o porównywalnych osiągach i wyposażeniu nie znajdziecie...