Mieciu zakupiony w celach restauracyjnych. Samochód po zakupie wylądował w garażu i tam stoi do dziś. Rozebrany do ostatniej śrubki ;) Na dzień dzisiejszy ma wyspawaną podłogę i powoli odnawianą skorupę. W aucie jest jeszcze ogrom prac do zrobienia. Przy przebiegu postawiłem "?", ponieważ licznik przekręca się po przejechaniu 99999km ;) także ile razy on się przekręcił? Nikt nie odpowie. Na bieżąco będę wrzucał informację o postępie w pracach z Mieciem. Może mnie to zmotywuje to bardziej owocnej pracy ;) Pozdrawiam

Moja foczka jest drugą foczką w mojej historii. Wcześniej posiadałem focusa mk1 2000r 1,8 TDDi. Będąc bardzo zadowolony z poprzedniego modelu postanowiłem zakupić jego następcę. Obecny focus spisuje się bardzo dobrze, jestem w pełni zadowolony. Zawieszenie rewelacja, osiągi wporządku, wygoda bardzo dobra, spalanie dopóki nie włączy się zmienna faza rozrządu bardzo zadawalające, po zmianie wir w baku ;) Ogólnie podsumowując jak za te pieniądze bardzo dobry samochód.

Och Suzia, to była bestia;) Samochód kupiłem w zasadzie na przyczepce - trochę złomu ;) Zaprojektowałem zawieszenie przednie, zmieniłem fabryczne resory na sprężyny i amortyzatory, tak żebym mógł sobie poskakać ;) Podniosłem całe zawieszenie, tak że próg był na wysokości biodra jak stałem przy samochodzie. Rozłożenie mas idealnie 50% przód 50% tył. Dzięki czemu Suzia prześlizgiwała się przez każde błotko nie grzęznąć. Felgi przespawane na drugą stronę na dystansach przez co autko zyskało stabilności. W dniu kiedy ją sprzedałem już żałowałem. I teraz zaczynam znów myśleć o nabyciu jakiegoś takiego złomku i zrobieniu kolejnej bestii ;)

Foczka Mk1 to był mój pierwszy samochód. Wybór był idealny. Samochód genialnie się prowadził, osiągi bez rewelacji, ale jak na pierwszy samochód całkiem wporządku. Jeśli ktoś szuka taniego samochodu ze sportowym zacięciem to polecam. Na zakrętach nie do pokonania ;)