Po żmudnych poszukiwaniach pierwszego motocykla przypadkiem pojawił się idealnie utrzymany KLE. Miał być plastik lub naked, a wyszło na enduro ;) Pierwsza zmiana jaka go czeka to wymiana na szytą na zamówienie, przystosowaną do turystyki kanapę (oczywiście w normalnym kolorze).

W poszukiwaniu miodnego i taniego auta braliśmy pod uwagę m.in. Peugeota 206, Renault Clio, Opla Corsę i inne "maluchy" z silnikiem max 1.4. Cóż... bywa inaczej. Jak się coś kobiecie spodoba to nie ma siły. Zakup tego auta był strzałem w dziesiątkę - oszczędny, w miarę szybki, bezawaryjny. No i pasuje do kobiety, która nim jeździ :-)

Pod wpływem chwili osiołek zastąpił seicento van, które w sezonie nie potrafiło pomieścić dostatecznej ilości towaru. Zawsze mówiłem "żadnego auta na F, czyli fiata, forda i francuza. A jeśli już francuza to absolutnie nie CRa.". Cóż... fiaty były już dwa i wtopą nie były. Partner póki co też się sprawuje. Ciekawi mnie tylko ile faktycznie ma nalotu ;) Na pewno co jakiś czas wyskoczą jakieś naprawy, bo bądź co bądź jakiś przebieg ma, a jest ujeżdżany w mieście.
--- EDIT ----
Była okazja to znajomy mi sprawdził ostatni wpis w ASO w Niemcowni: wrzesień 2005 195165km. Dobrze więc celowałem, że kręcony o ok 150tys.km ;)

taki wynalazek kupiony za 200 marek niemieckich od turasa, jeździł cały czas na armeńskich talicach

moje pierwsze "auto"

SPRZEDANE - Najbardziej awaryjne auto jakie posiadałem. Nawet pierwszy fiat 126p był pod tym względem lepszy :-/

Inst. LPG IVgen. Stag-300. W posiadaniu od przebiegu 128400km, a LPG od 135562km

ODDANE Firmówka z ORANGE. Na L-4 na pół roku poszedłem :-/

ODDANE Firmówka ORANGE. Przesiadam się do własnego Seicento VAN (czas na swoją firmę)

Lata temu szukałem czegoś co zastąpiłoby wiecznie psującego się malacza. Kasy było mało - ok 4500zł. Szukałem więc czegoś pokroju golfa I, czy kadetta. Przejeżdżając obok pewnego komisu postanowiłem wstąpić i popatrzeć co mają - oczywiście wszystko było za drogie. Jednak na końcu parkingu stało kilka nieumytych pojazdów - nito rozbitki, ni auta parkingowe. Podchodzę do hultaja i spodziewałem się, że zobaczę cenę 12-15tys.zł (wówczas cena giełdowa). Patrzę, a tu 4350zł... Pooglądałem, przeraziłem się, ale wziąłem ;) Niby miało być do wymiany tyyyyyle rzeczy, a rzeczywistości przejeździłem ładny kawał Polski. Auto nigdy nie zawiodło i było najmniej awaryjnym (mimo największego przebiegu) autem jakie posiadałem. Sprzedane za 500zł hehehe..

SPRZEDANE Zajebiste autko :-)