No to dachowałem http://my.opera.com/tholin85/albums/show.dml?id=12061812 Kot wyszedl z kartona wlaz mi na giry chwiculem go wlorzylem do kartona jak podnislem glowe zachaczylem slupek, kotra, zazucilo tyl do tego hamulec i kierunek row, znowu nie puscilem chamulcak kola sie zblokowaly i kotra w lewo ale juz jak na sankach prosto do rowu. swierza sprawda dzis godzina 18:45

Saluto! Nasz nowy nabytek pod sympatyczna nazwą Nowy Chrząszcz vel GONZO pomimo wszelakich zalet czy uroku osobistego niestety posiadał usterki, których nabawił się podczas 10-letniej eksploatacji. Z uwagi na to, że jako detalista i człowiek nadmiernie przywiązujący się do swoich samochodów oraz ze względu na fakt, iż planujemy by autko to pozostało z nami kilka lat postanowiliśmy usterek tych się pozbyć. Aby nie robić zbytniego zamieszania postanowiłem opisać ...

Kilka zdjec z nowym frontem i zoltymi zarowkami :D

Zrobione parę zakupów :) -na tyl amortyzatory żółte -lampy przednie -grill bez znaczka -odboje z osłonami na tyl -sanki; stare juz byly -gumy stabilizatora -żółte żarówki -olej + filtr + uszczelka pod mise Między czasie została wygłuszona podłoga i drzwi; przy odrobinie czasu zajme sie dachem i tylem :)

Usunęłam ogniska korozji, a trochę ich było m. in.: progi (jak i jeden tak i drugi), drzwi tylne za kierowcą, pod klapą bagażnika także po obu stronach, nadkole z tyłu,przy uszczelce nad przednią szybą no i w okolicach wycieraczek pod przednią szybą też. Zima zrobiła swoje. Całkowite koszta (już z malowaniem) 800zł

Mocowanie amortyzatora (dzwon), drążek od wspomagania, sworznie, klocki hamulcowe. No cóż, nasze polskie drogi wykończą chyba każde zawieszenie... Koszty: około 500zł

Postanowiłem podtrzymać naszą narodową mentalność i nieco pomarudzić na temat mojego samochodu. Zapewne wielu z Was się ze mną zgodzi, że kiedyś auta z emblematem Volkswagena uchodziły za wzór wykonania. Obojętnie czy mamy na myśli auta z silnikiem diesla czy też benzynowe, zawsze można było liczyć na bezproblemową eksploatację. Jak wygląda to z dzisiejszego punktu widzenia? Nie mam zamiaru stawać się kolejnym malkontentem, który będzie pisał o awaryjnym dwulitrowym ...

Na początku był wiatrak, który poddał się podczas podróży do Berlina. W korku i upale nie było chłodzenia, a "wodna eksplozja" zwieńczyła dzieło. No ale się zalepiło, poskładało. Potem, podczas wyjazdu w góry, padła pompa wody. Za pompą wody - rozrząd. Za rozrządem - silnik... Czarny Drań został w Oleśnicy, w stanie śmierci klinicznej. Jest w dobrych rękach, u entuzjasty VW, z irokezem na głowie. Co nie zmienia faktu, że nie tak planowałem ...

Witam po długiej przerwie. Znowu bez zdjęć niestety.:) W sobotnie popołudnie po udanym skompletowaniu kluczy z tutoriala przygotowanego na forum polo. przystąpiłem do nie równej walki z przegubem prawym zewnętrznym. Ze spokojem polałem wszystkie śruby popularnym niebieskim dezodorantem;] i po 30 min wruciłem do prac. Odkręciłem śruby na piaście, kocówkę wahacza. kocówkę oczywiście żeby wybić trzeba było użyć niezawodnego sposobu młotek i majzel. ...

I stało się to, co kiedyś musiało nastąpić. Dziś po wspólnie spędzonych sześciu latach nadeszła chwila, w której złożyłem swój podpis na umowie zbycia "Mruczusia". Moment ten był dla mnie o tyle trudny, że w przeciągu minionych 2149 dni bardzo się z nim zżyłem, traktując go nieomal jak członka rodziny. Na szczęście z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, iż trafił on w dobre ręce, ponieważ jego nowy właściciel wydaje się być osobą ...