Dziś uległ uszkodzeniu włącznik świateł awaryjnych. Wymieniłem włącznik i wszystko już jest jak być powinno. Tak na marginesie dziwnie jeździ się bez sprawnych kierunkowskazów :-)

"Pracowóz" dostał nowe klocki. Jak widać na zdjęciu stare juz dogorywały. Wymiana oczywiście we własnym zakresie.

Umyty, wysprzątany. Pomyslałem sobie: cyknę, a co? Na dodatek, po sprzedaży volva to obecnie jedyne auto w rodzinie

No i ostatnia rzecz na początek wpisów w dzienniku... Także w celu wytłumaczenia ;) awaria stacyjki, i pozycjonera to stare sprawy... tak samo jak "brak" zawieszenia z przodu auta... Po prostu spisałem na ten moment wszystko co jest nie tak z autem. Powoli, wraz z ożywieniem na rynku prac budowlanych, będą wszelkie usterki usuwane... Na ten moment polecam dziennik kosztów, gdzie wszystkie kwestie eksploatacji i napraw będą na bieżąco uzupełniane.

Więc po raz 4 w karierze - auto przejechało w moich rękach prawie 120 000 km w 3,5 roku - nawalił "pozycjoner" w automatycznej skrzyni biegów. Jest on odpowiedzialny za prawidłowe przekazanie do komputera sygnału w jakim znajduje się skrzynia biegów. Ponieważ to już 4 awaria temat jest opanowany i z powodu uszkodzonej stacyjki (nie działa odpalanie) zamontowałem odpalanie "na guzik" - pozycjoner nie jest mi w sumie potrzebny - komputer nie musi widzieć że skrzynia jest na P w ...

Od dziś postaram się wpisywać w miarę dokładnie wszelkie koszty związane z utrzymaniem auta - ot tak - dla potomnych ;) i żeby jakoś kontrolować / mieć świadomość ponoszonych kosztów na utrzymanie samochodów...

Wreszcie sie doczekał. Tyle roboty było że dopiero teraz od zakupu (w październiku) poszedł na warsztat. Grubo przechulane z rozrządem, bo kupiony w komisie jako sprowadzony i z olejem na którym przyjechał z Włoch. Wymieniony olej i rozrząd. Koszt 1250 zł.

No i auto w warsztacie. Poszło do przeglądu hamulców i okazało się że bębny tarcze klocki pompki do wymiany. Jeszcze raz "dziękuję" poprzedniemu właścicielowi za ciekawy sposób dbałości o auto :/ Jak odbiorę z warsztatu, wpisze koszta do karty

To już ostatnie dzwonki do malowania, jeśli się nie zdecyduje to blacharz pewny. Tylko ze pomalowanie całego auta chcą 6 tyś :/ Chyba zdecyduje sie na dół i poprawki góry za 2 tyś...

Jako że pierwszy raz wypuściłem sie w traskę (tym autkiem oczywiście)do W-wy to muszę sie pochwalic wrażeniami. Jazda spoko, ale najbardziej podobało mi sie spalanie. Z powrotem na pace wciagarka, 180 m liny stalowej 14 i 300 kg w skrzyniach a on łyknął 6 l/100 km. I nie patyczkowałem się pod górki na 7.