W najbliższym czasie czeka mnie dłuższa trasa Dżimikiem, cztery osoby i jeden kot na pokładzie. Będzie to około 350km w jedną stronę a więc kilka godzin jazdy w warunkach jakie teraz panują. Jestem ciekaw jakie będą wrażenia podróży w takiej "bliskości" siebie ;-) Zobaczymy też jakie wyjdzie spalanie. Dodatkowy opór powietrza będzie stawiał box na dachu. Mam nadzieję, że dojedziemy i wrócimy bez problemów.

Po ponownym tankowaniu do pełna okazało się, ze spalanie jest na poziomie 10 litrów LPG więc chyba nie tak źle. Co prawda liczyłem na 9 litrów ale ujdzie w tłoku. Trzeba będzie zobaczyć jak to spalanie będzie wyglądało na trasie, jaka będzie różnica.

coś mnie tknęło i postanowiłem sprawdzić poziom płynu w automacie. co prawda w serwisie powiedziano mi, że robi się to podczas regularnych przeglądów, ale jako że nie mam doświadczenia z automatami, to postanowiłem jednak sprawdzić - chociażby jak się mierzy poziom płynu. I co? I okazało się, że płynu jest zdecydowanie za mało, na końcówce bagnetu. Pojechałem do serwisu; na pierwszy rzut oka nie ma wycieku. Uzupełniono płyn (oj, sporo weszło...) i kazano mi ...

Auto odebrane od gazownika. Wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku. Nie ma różnicy między jazdą na benzynie a na gazie. Zbiornik zatankowany do pełna więc teraz trzeba sprawdzić jak wyjdzie spalanie. Sam jestem ciekaw rezultatów.

Postanowiłem zagazować Dżimika. Wszystko odbędzie się w piątek. Cała robota ma potrwać tylko jeden dzień w serwisie aut terenowych, więc mam nadzieję, że będzie porządnie wykonana. Butla zajmie cały i tak malutki bagażnik ale mam nadzieję na konkretne oszczędności w eksploatacji.

Wreszcie po długich poszukiwaniach udało nam się kupić następcę Samuraia. Jest dopiero pierwszy dzień w rodzinie ale mam nadzieję, że będzie dzielnie służył. Przede wszystkim ma wozić mnie do pracy ale i rekreacyjnie będziemy wjeżdżać w teren podczas naszych wypraw eksploracyjnych.

Po 6 tygodniach od kupna tego maleństwa czuję - po prostu - zadowolenie. Wreszcie moje Legacy może sobie czekać w garażu na dłuższe trasy. Po mieście zastępuje je dzielnie mały bzyk, który wszędzie się wciśnie. Dzięki automatycznej skrzyni biegów nawet warszawskie korki przestały działać mi na nerwy. No i mamy za sobą pierwsze wyprawy w teren; no nie w żadne bagna, przeprawy rzeczne etc. Ale trudna górska droga na sam szczyt w Beskidzie Wyspowym zaliczona. Dotąd można ...

Za półtora miesiąca nastąpi zmiana pokoleń jimny'ch. Jako pojazd służbowy przychodzi nowy egzemplarz tego gatunku, do lżejszej służby w rodzinie przechodzi srebrny. W związku z tym oddam czerwonego (na zdjęciu w środku) w dobre ręce. Poważny nabywca może liczyć na rzetelną informację o faktach z przeszłości auta, jak również o tym, co może nastąpić w możliwej do przewidzenia przyszłości.

Zeszłej nocy w tym miejscu (przed przejściem pługa) natknąłem się na tkwiący w zaspie samochód osobowy, zawiany już prawie do linii okien. Jego kierowca udał się w nieznanym kierunku , prawdopodobnie po pomoc. Dzięki reduktorowi udało mi się wycofać brnąc w śniegu "po brzuch" i do celu dotarłem inną drogą. Przy okazji zasłużoną porcję przekleństw otrzymali ode mnie konstruktorzy Suzuki - nowomodny mechanizm przełączania napędu uruchamiany silniczkami elektrycznymi ...

Pora sprzyja wspomnieniom, zdarzenie sprzed kilku miesięcy. Przyjechałem do jednego z klientów, w domu nie było nikogo, widząc szalejące na podwórzu dwa wielkie psy włożyłem kartkę z wiadomością do skrzynki na furtce. Nie zauważyłem, że druga furtka w ogrodzeniu była uchylona i po chwili znalazłem się oko w oko z rzeczonymi bydlętami. Ucieczka do bezpiecznego wnętrza pojazdu była błyskawiczna, gorzej z dalszą ewakuacją (wymagała nawrócenia na niewielkiej przestrzeni). ...