Witam - mało to istotne, ale ja akurat lubię uwiecznić sobie takie drobne jubileusze swoich pojazdów... 25.05.2018 r. mój Rumek wkręcił na koła okrąglutkie 45 000 km, co nie omieszkałem uwiecznić na załączonej fotografii... :-)

Witam - w dniu 14.02.2018 r. zakupiłem swojego drugiego w karierze Roomstera. Tym razem to autko krajowe, praktycznie jeden z ostatnich egzemplarzy z linii produkcyjnej z roku 2015. Ma za sobą nieskazitelną przeszłość i relatywnie niewiele kilometrów na "blacie" i w kołach. Rozpoczynam kolejną odsłonę przygody z kolejnym Roomsterem... Dla upamiętnienia tego faktu nie omieszkałem zrobić fotki w momencie odbioru samochodu - z takim stanem licznika staruję. W miarę eksploatacji ...

No cóż, żal mi było się go pozbywać.Poza dwoma opisanymi awariami z samochodem nic się nie działo. Spalał jakieś 10 l gazu, 8,7 l benzyny na 100 km. Gaz absolutnie bez problemów. Generalnie byłem z niego bardzo zadowolony i zawsze będę dobrze ten samochód wspominał. Jak ktoś ma jakieś pytania, to proszę pisać, puki pamiętam to odpowiem :)

No cóż, awaria jak w tytule... Podobno typowa. Koszt naprawy jakieś 2000 PLN, czyli bez tragedii.

Dzisiaj kompleksowe odkurzanie samochodu. Cena to 6zł za całe 6 minut. Wystarczyło. Myjnia innym razem, może jeszcze w tym tygodniu

Przegląd po 2 latach eksploatacji. 1,5 godzinki, kawa i 666 zł na koniec. Samochód jest w doskonałej kondycji i tyle. Skończyła się gwarancja teraz pewnie nie będzie już tak przyjemnie.

Przy zamykaniu lub otwieraniu tylnej klapy słychać było wyraźne pukanie. Po wnikliwej obserwacji okazało się , że poluzowały się wszystkie wkręty od mocowania amortyzatorów klapy. Po ich dokręceniu problem zniknął.

Witam - trochę późno zabrałem się za "dokonanie" tego wpisu, bo przebieg już sporo się zwiększył, ale tak okrągłe cyfry na liczniku chyba jednak nie mogą pozostać niezauważone. Otóż dnia 18.03.2013 r. (czyli blisko 3 miesiące temu) mojemu roomsterowi "puknęło" 150 tys. km. Nie straciłem takiej okazji i przy zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa, pozwoliłem sobie uwiecznić ten moment na fotce. Jakość raczej średnia, bo fotki robione w czasie jazdy, a za oknami ...

Okazało się że po pierwszym roku użytkowania, jest to tylko serwis olejowy, a nie żaden przeglą, wymienili i jeszcze przeprogramowali komputer silnika, po co nie wiem ( jakaś akcja serwisowa skody), nie mogłem być w serwisie sam i wysłałem żonę ale nie pamiętała po co to robili. Całkowity koszt 333 zł.

Już niedługo przegląd po roku eksploatacji, zobaczymy co powiedzą i ile mnie skasują ?